Na ostatnim etapie drogi na NewConnect tworzy się zator. Co najmniej pięć firm czeka na decyzję giełdy w sprawie wprowadzenia akcji na rynek alternatywny – wynika z naszych ustaleń.
Regulaminowy okres rozpatrywania takich spraw to pięć dni roboczych. Tymczasem niektóre firmy wypatrują zielonego światła organizatora rynku od połowy lutego. Co jest powodem opóźnień? Specjaliści twierdzą, że Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie bardziej szczegółowo analizuje poszczególne projekty. Z kolei przedstawiciele parkietu odpowiedzieli nam, że nic się nie zmieniło w kwestii procedury analizy wniosków spółek.
Inne opinie pojawiają się ze strony firm doradczych wprowadzających przedsiębiorstwa na małą giełdę. – Proces zatwierdzania dokumentów informacyjnych spółek wybierających się na NewConnect jest wyraźnie dłuższy niż w pierwszym roku funkcjonowania rynku – uważa Anna Nietyksza, prezes Eficomu. Ekspert podkreśla jednocześnie, że bardziej wnikliwe sprawdzanie jest szczególnie wskazane w przypadku młodych firm, głównie ze względu na bezpieczeństwo inwestorów. – Niektóre firmy muszą jeszcze sporo nad sobą popracować, zanim trafią do obrotu – tłumaczy nam jedna z osób doradzających firmom wchodzącym na NewConnect.
Spółki składające wnioski o wejście na małą giełdę często spotykają się też z uwagami na temat niewielkiego rozproszenia akcjonariatu. Emisje na rynku alternatywnym to w zdecydowanej większości oferty prywatne, czyli kierowane do wąskiego grona inwestorów (maksymalnie do 99 podmiotów). W niektórych przypadkach w takiej transakcji bierze udział zaledwie od jednej do trzech osób. Krzysztof Albrecht, prezes domu maklerskiego DFP, nie wyklucza, że giełda zwraca uwagę przyszłym debiutantom właśnie na nikłe rozproszenie akcjonariuszy. Tezę taką mogą potwierdzić opinie niektórych kandydatów do wejścia na małą giełdę. – Po słynnym występie Atlantisu Energy GPW nakazała nam podnieść ilość akcji w wolnym obrocie – zdradza nam jeden z przedstawicieli spółki szykującej się do wejścia na NewConnect. We wspomniany Atlantis Energy zainwestowało w ofercie pierwotnej zaledwie trzech inwestorów. Potem przez kilka pierwszych sesji handel akcjami tej spółki był wstrzymywany ze względu na blisko 2000 proc. różnicy pomiędzy teoretycznym kursem otwarcia a kursem odniesienia wyznaczonym przez giełdę.
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora