Potwierdzają się informacje "Rz" o dużej liczbie nowych towarzystw funduszy inwestycyjnych, które chcą rozpocząć działalność na polskim rynku. To wciąż pokłosie rosnących giełdowych kursów, które napędzały klientów i zachęcały ich do inwestowania w akcje w pierwszej połowie roku. Dzięki dobrej koniunkturze rosną oszczędności gospodarstw domowych, a dzięki temu liczba chętnych do inwestowania w TFI zwiększyła się na koniec I półrocza do 2,87 mln – wynika z szacunków firmy Analizy Online monitorującej rynek funduszy inwestycyjnych i emerytalnych.
Doświadczonych pracowników TFI, którzy otwierają własne firmy, nie zniechęca nawet napięta ostatnio sytuacja na światowych giełdach. W Komisji Nadzoru Finansowego czeka obecnie sześć wniosków o utworzenie nowych towarzystw funduszy inwestycyjnych.To nie wszystko. Jak się dowiedziała "Rz", w najbliższych dniach do KNF trafią dwa kolejne. Złożą je Beata Kielan i Przemysław Jargiełło, którzy do niedawna budowali jeszcze Skarbiec TFI, oraz Rafał Mania, były prezes BPH TFI.– Chcemy ruszyć z działalnością pod koniec roku, a najpóźniej na początku 2008 r. Zaoferujemy kilka produktów, ale nie mogę na razie ujawnić szczegółów – mówi Beata Kielan, prezes GoTFI (fundusz wchodzi w skład grupy GoUnited, do której należy też spółka doradztwa kredytowego i inwestycyjnego GoFinance). Wiadomo jednak, że na początek GoTFI zaoferuje fundusz specjalistyczny i dwa fundusze parasolowe z kilkoma zamkniętymi subfunduszami każdy. Oferta będzie skierowana do zamożnych klientów, a w ciągu trzech pierwszych lat działalności GoTFI zamierza zebrać z rynku co najmniej 5 mld zł.– Powodzenie zależy od tego, co się chce oferować. Uznaliśmy, że dynamicznie będzie rósł segment produktów przeznaczonych dla bogatszych klientów. W Polsce inwestorów zaliczających się do klasy średniej oraz obsługiwanych w ramach private bankingu jest 1,5 proc., a na świecie odsetek ten wynosi 20 proc. – wyjaśnia Kielan.Podobnie myśli Rafał Mania, którego TFI (nie ma jeszcze oficjalnej nazwy) będzie oparte na wyspecjalizowanych produktach. Na początek będzie to fundusz parasolowy zamknięty z subfunduszami dla bogatych klientów indywidualnych. - Na rynku jest już gama produktów, które chcą oferować wszyscy. Dlatego postanowiłem zacząć od alternatywnych funduszy skierowanych do konkretnych klientów. Myślę, że pozwoli to zbudować markę i uwiarygodnić TFI w oczach potencjalnych inwestorów. Później będę chciał rozpocząć działalność na rynku publicznym, tak jak zrobiły to Opera czy Investors TFI – mówi "Rz" Mania.
Razem z TFI powstanie też dom maklerski, którego działalność skupi się na roli oferującego w pierwotnych ofertach publicznych spółek (IPO) i doradztwie na rynku niepublicznym. Spółki coraz częściej dążą do takiej komplementarności usług, dlatego nie jest to jedyny przykład łączenia funkcji domu maklerskiego i TFI. Firmy dostrzegają, że można zarobić na dodatkowych usługach powiązanych z ich głównym nurtem działalności.
Odwrotną drogę, od domu maklerskiego doTFI, obrały z kolei: Wrocławski Dom Maklerski i Ipopema Securities. Ten pierwszy rozpocznie działalność w pierwszej połowie2008 r. Środki na jego utworzenie pochodzą z emisji papierów na nowym rynku giełdy NewConnect, dzięki której broker pozyskał 16 mln zł. WDM zamierza wystartować z funduszami zamkniętymi, których certyfikaty będą jednak dystrybuowane w formie oferty publicznej.
Zgodę nadzoru na działalność przed kilkoma tygodniami otrzymały już AKJ Investment TFI i Ipopema TFI. Ta ostatnia spółka tworzy właśnie trzy fundusze zamknięte aktywów niepublicznych. Oznacza to, że co najmniej 80 proc. ich środków musi być zainwestowanych w udziały lub akcje spółek niepublicznych.