Śląsk i Mazowsze atrakcyjne dla inwestorów zagranicznych

"Ekstraklasę polskich województw pod względem atrakcyjności dla inwestorów zagranicznych stanowią województwa śląskie, dolnośląskie i mazowieckie" – pisze kierownik obszaru badawczego IA w Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową, współautor badań nad atrakcyjnością inwestycyjną regionów

Publikacja: 18.12.2007 00:37

Red

W opublikowanym po raz trzeci raporcie dostrzec można stabilizację pozycji poszczególnych województw. Są jednak również pewne niespodzianki.

Województwa i podregiony oceniane były w zakresie podstawowych czynników istotnych dla inwestora zagranicznego podejmującego decyzję o lokalizacji biznesu. Oprócz czynników klasycznych (takich jak zasoby i jakość siły roboczej, dostępność transportowa, chłonność rynków, stan infrastruktury gospodarczej i społecznej, poziom bezpieczeństwa powszechnego) oceniano również aktywność naszych regionów dla potencjalnych inwestorów.

Sposób oceny nie uległ istotnej zmianie przez ostatnie trzy lata. Dodano jedynie nowe czynniki, które naszym zdaniem w pewnym stopniu były odnotowywane przez nowych inwestorów. Są to występujący regionalnie deficyt wykwalifikowanych pracowników oraz efekt większej międzynarodowej widoczności danego województwa wynikający z uczestnictwa w Euro 2012 oraz zakładanego uczestnictwa w Expo 2012. Biorąc pod uwagę wszystkie wymienione czynniki, utworzono regionalną mapę Polski, na którą składa się pięć wyraźnie wyodrębnionych grup województw.

Ekstraklasę – grupę A – tworzą województwa śląskie, dolnośląskie i mazowieckie. Tak samo grupa ta wyglądała rok temu, ale pozycjami wymieniły się województwa dolnośląskie i mazowieckie. Województwo dolnośląskie zdobyło pierwsze miejsce w aktywności wobec inwestorów, co jest zbiorową zasługą samorządu każdego szczebla i prężności regionalnej gospodarki. Województwo mazowieckie, przez lata region Polski najbardziej atrakcyjny dla inwestorów zagranicznych, zaczyna powoli „się obsuwać”. Jest wprawdzie nadal bardzo atrakcyjne, ale w najnowszym rankingu utraciło sporo punktów. Grupę B – województwa atrakcyjne – tworzą Małopolska i Wielkopolska. Są one swoistym pomostem między polską ekstraklasą a województwami o przeciętnej atrakcyjności.

Następną grupę, o przeciętnym poziomie atrakcyjności, tworzy pięć województw, z których na szczególną uwagę zasługują te, które pną się do góry najszybciej. Są to województwa łódzkie, opolskie i lubuskie. Systematycznie, choć dość wolno, pnie się również do góry województwo zachodniopomorskie.

Trzy kolejne województwa tworzą klasę D – województw względnie mało atrakcyjnych dla inwestorów zagranicznych. Są to: kujawsko-pomorskie, podkarpackie i warmińsko-mazurskie. Najistotniejszy postęp w tej grupie odnotowano w województwie podkarpackim.Najtrudniejsza sytuacja panuje w klasie E – województw najmniej atrakcyjnych. Ich pozycja w rankingu IBnGR nie uległa zmianie w porównaniu z rokiem poprzednim. Poza tym martwi również niewielki spadek i tak już niskiego poziomu ich atrakcyjności. Oznacza to, że dystans między tymi województwami a resztą Polski w tym zakresie dalej się pogłębia.

Mapa regionalnej atrakcyjności polskich województw wyraźnie się stabilizuje. Obserwujemy drobne przesunięcia wewnątrz grup, natomiast trudno dostrzec, by któremukolwiek województwu udało się wyrwać z własnej grupy. Z perspektywy trzech lat badań niewątpliwie najbardziej spektakularny jest sukces województwa dolnośląskiego. Jest to województwo nie tylko atrakcyjne, ale również systematycznie umacniające swój wysoki poziom. Być może zdoła ono zdeklasować województwo śląskie w kolejnych latach.

Wszystkie polskie województwa stoją przed poważnym wyzwaniem. Większość z nich ma szansę stać się atrakcyjniejszym miejscem lokalizacji dla inwestycji zagranicznych pod warunkiem realizacji z jednej strony wielu inwestycji zapisanych w strategiach ich rozwoju, z drugiej – pod warunkiem określenia ich klarownej specjalności na europejskiej mapie regionów oraz zdolności zaprezentowania jej na globalnym rynku inwestycyjnym. Zdolność wykreowania i sprzedaży własnej specjalności staje się punktem strategicznym w kwestii zdolności przyciągnięcia kapitału z zewnątrz. Na aktywność taką województwa nie powinny żałować środków, bowiem sama poprawa twardych czynników atrakcyjności jest w wielu przypadkach po prostu niewystarczająca, by znaleźć się na krótkiej liście inwestora zagranicznego.W rankingu IBnGR oceniono też atrakcyjność podregionów w trzech kategoriach – dla działalności przemysłowej, usługowej i zaawansowanej technologicznie. W wymienionych kategoriach na pierwszych trzech miejscach nie odnotowano żadnych zmian. Czołówkę otwierają podregiony:

? dla działalności przemysłowej – centralny śląski, rybnicko-jastrzębski oraz jeleniogórsko-wałbrzyski,

? dla działalności usługowej – warszawski, centralny śląski oraz wrocławski,

? dla zaawansowanej technologicznie – warszawski, wrocławski, centralny śląski.Na kolejnych pozycjach tej części rankingu IBnGR odnotowano jednak pewne przesunięcia. Dotyczy to szczególnie działalności przemysłowej.

W opublikowanym po raz trzeci raporcie dostrzec można stabilizację pozycji poszczególnych województw. Są jednak również pewne niespodzianki.

Województwa i podregiony oceniane były w zakresie podstawowych czynników istotnych dla inwestora zagranicznego podejmującego decyzję o lokalizacji biznesu. Oprócz czynników klasycznych (takich jak zasoby i jakość siły roboczej, dostępność transportowa, chłonność rynków, stan infrastruktury gospodarczej i społecznej, poziom bezpieczeństwa powszechnego) oceniano również aktywność naszych regionów dla potencjalnych inwestorów.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy