W opublikowanym po raz trzeci raporcie dostrzec można stabilizację pozycji poszczególnych województw. Są jednak również pewne niespodzianki.
Województwa i podregiony oceniane były w zakresie podstawowych czynników istotnych dla inwestora zagranicznego podejmującego decyzję o lokalizacji biznesu. Oprócz czynników klasycznych (takich jak zasoby i jakość siły roboczej, dostępność transportowa, chłonność rynków, stan infrastruktury gospodarczej i społecznej, poziom bezpieczeństwa powszechnego) oceniano również aktywność naszych regionów dla potencjalnych inwestorów.
Sposób oceny nie uległ istotnej zmianie przez ostatnie trzy lata. Dodano jedynie nowe czynniki, które naszym zdaniem w pewnym stopniu były odnotowywane przez nowych inwestorów. Są to występujący regionalnie deficyt wykwalifikowanych pracowników oraz efekt większej międzynarodowej widoczności danego województwa wynikający z uczestnictwa w Euro 2012 oraz zakładanego uczestnictwa w Expo 2012. Biorąc pod uwagę wszystkie wymienione czynniki, utworzono regionalną mapę Polski, na którą składa się pięć wyraźnie wyodrębnionych grup województw.
Ekstraklasę – grupę A – tworzą województwa śląskie, dolnośląskie i mazowieckie. Tak samo grupa ta wyglądała rok temu, ale pozycjami wymieniły się województwa dolnośląskie i mazowieckie. Województwo dolnośląskie zdobyło pierwsze miejsce w aktywności wobec inwestorów, co jest zbiorową zasługą samorządu każdego szczebla i prężności regionalnej gospodarki. Województwo mazowieckie, przez lata region Polski najbardziej atrakcyjny dla inwestorów zagranicznych, zaczyna powoli „się obsuwać”. Jest wprawdzie nadal bardzo atrakcyjne, ale w najnowszym rankingu utraciło sporo punktów. Grupę B – województwa atrakcyjne – tworzą Małopolska i Wielkopolska. Są one swoistym pomostem między polską ekstraklasą a województwami o przeciętnej atrakcyjności.
Następną grupę, o przeciętnym poziomie atrakcyjności, tworzy pięć województw, z których na szczególną uwagę zasługują te, które pną się do góry najszybciej. Są to województwa łódzkie, opolskie i lubuskie. Systematycznie, choć dość wolno, pnie się również do góry województwo zachodniopomorskie.