- Jeśli zła sytuacja na giełdzie bardzo nas stresuje i obawiamy się, że nie starczy nam czasu na odrobienie strat, możemy przenieść pieniądze na przykład do funduszy stabilnego wzrostu albo przeznaczyć je na zakup obligacji o zmiennym oprocentowaniu, podnoszonym wraz ze wzrostem inflacji. Ale pamiętajmy, że w takiej sytuacji nasza papierowa strata zamieni się w rzeczywistą.

- Nowe zaoszczędzone kwoty na razie ulokujmy w banku (na szczęście oprocentowanie tam rośnie). Najlepiej wybrać rachunek oszczędnościowy, bo przynosi on odsetki porównywalne z lokatami terminowymi, a środki można łatwo wycofać w dowolnym momencie. Gdy sytuacja na giełdzie wyklaruje się, będzie można pomyśleć o zainwestowaniu części pieniędzy w inny sposób.