Dobry tydzień zakończył się w złej atmosferze. WIG20 spadł w piątek o 2 proc., a WIG – o 1,4 proc. W skali tygodnia wskaźniki te zyskały odpowiednio 4 proc. i 3,6 proc. Na więcej zabrakło inwestorom sił i chęci. Obawy o recesję w amerykańskiej gospodarce i jej wpływ na Polskę nie pozwalają się wybić WIG20 ponad poziom 3100 pkt.
Zdecydowanie najbardziej traciły w piątek banki, deweloperzy i spółki medialne (pod wpływem TVN). Akcje Pekao staniały aż o 4,6 proc. Była to wyraźna realizacja zysków, ponieważ od poniedziałku do czwartku zyskały one ponad 10 proc. Niemal o 4 proc. spadł kurs GTC, a o 4,4 proc. – TVN. Obroty na rynku nie były jednak duże, co wskazuje, że piątkowej przeceny nie można nazwać masową wyprzedażą.
Na wyniki polskich spółek negatywnie wpłynie w przyszłości wzrost płac, który – jak pokazały piątkowe dane GUS – sięga 11,5 proc. (licząc rok do roku). Dodatkowym obciążeniem mogą być kolejne podwyżki stóp procentowych. Wprawdzie rynek oczekiwał, że do jeszcze jednej podwyżki może dojść w marcu, ale w piątek nieznacznie wzrosło prawdopodobieństwo, że to nie będzie ostatni ruch banku centralnego w tej sprawie. Dużo większy wpływ na nastroje inwestorów miała publikacja indeksu Uniwersytetu Michigan pokazującego nastroje wśród amerykańskich konsumentów. Analitycy spodziewali się, że wskaźnik wyniesie w lutym 76,3 pkt, a tymczasem sięgnął 69,6 pkt. Na giełdzie w Londynie indeks FTSE100 spadł o 1,6 proc. Kolejne banki poinformowały o odpisach na straty ze względu na kryzys na rynku papierów dłużnych związany z amerykańskimi kredytami hipotecznymi.
W piątek wieczorem w Stanach Zjednoczonych indeksy również zniżkowały. Zarówno Dow Jones, jak i Nasdaq lekko traciły.