To sprawia jednak, że można oczekiwać zwyżek, bo stare giełdowe powiedzenie mówi, że hossa wspina się po ścianie strachu. Warto też zauważyć, że akcje spółek notowanych na GPW w Warszawie są już stosunkowo tanie z punktu widzenia wskaźnika P/E. Z danych GPW wynika, że poziom tego wskaźnika dla polskiego rynku akcji wynosi obecnie zaledwie 12,8. Co więcej, okazuje się, że jeśli w danym roku poziom tego wskaźnika wynosił poniżej 13,0 (1991, 1992, 1994, 1995), to w roku następnym zawsze dochodziło do zwyżki indeksu WIG. To tylko prawidłowość historyczna, ale można przynajmniej powiedzieć, że trudno mówić teraz o przewartościowaniu krajowych akcji. A zakładając, że tegoroczne zyski spółek wzrosłyby co najmniej tak jak nominalne PKB, można szacować, że poziom wskaźnika P/E w odniesieniu do zysków przewidywanych na rok 2008 byłby jeszcze niższy niż wspomniane 12,8.

Sprzyjają nam także czynniki sezonowe, a często mówi się o występowaniu efektu stycznia. Z danych statystycznych wynika, że od marca do października kwiecień jest dla posiadaczy polskich akcji miesiącem zdecydowanie najlepszym. Ponadto niski udział akcji w portfelach OFE w marcu powoduje, że ze strony tych instytucji można oczekiwać wyraźniejszej niż do tej pory aktywności po stronie popytowej.

Autor pracuje w Gospodarczym Banku Wielkopolskim