Reklama
Rozwiń
Reklama

Polacy chcą zarabiać na golfie

Elitarna rozrywka to także sposób na biznes. Budowę pola golfowego rozpoczął Jan Wejchert, prezydent grupy ITI. Wyda na nie 60 mln euro

Aktualizacja: 13.08.2008 20:03 Publikacja: 11.08.2008 05:49

Rynek golfa nad Wisłą nabiera przyspieszenia dobrze uderzonej piłeczki

Rynek golfa nad Wisłą nabiera przyspieszenia dobrze uderzonej piłeczki

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Rynek golfa nad Wisłą nabiera przyspieszenia dobrze uderzonej piłeczki. Według Polskiego Związku Golfa liczbę uprawiających ten sport w kraju można szacować na około 6 tys. osób. Regularnie grających amatorów i zawodowców jest jednak mniej. – Przez ostatnie dwa, trzy lata liczba grających się podwoiła. Myślę, że jest około 1,5 tys. aktywnych graczy, odwiedzających pola przynajmniej raz w tygodniu – tłumaczy Sławomir Marszałek, prezes Grupy Mars, jednego z głównych dystrybutorów sprzętu do golfa w Polsce.

Brakuje solidnych danych, aby ocenić wartość polskiego rynku golfa. Biorąc pod uwagę liczbę uprawiających ten sport, nakłady na budowę i utrzymanie pól oraz organizowane na nich imprezy, jest to grubo ponad 50 mln złotych rocznie. A kwota ta będzie z roku na rok rosnąć. Według badań prasy branżowej wartość światowego rynku golfa w 2010 r. osiągnie 550 mld dolarów.

Pól golfowych jest w Polsce około 40, w tym kilkanaście 18-dołkowych. – Nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów. Mamy w Polsce pola, które nie odbiegają standardem od zagranicznych – mówi Wacław Laszkiewicz, szef marketingu PGA Polska, międzynarodowej organizacji zrzeszającej zawodowych graczy.

Najbardziej kosztowną inwestycją w golfie jest oczywiście budowa pola. Na Zachodzie Europy budowa 18-dołkowego pola o wysokim standardzie kosztuje średnio 4 – 10 mln euro, nie uwzględniając kosztów ziemi. W polskich realiach kwota inwestycji może wynieść od kilku do kilkudziesięciu mln zł.

Jak dowiedziała się „Rz” niebagatelną kwotę 10 – 12 mln euro pochłonie budowa pola niedaleko Warszawy, którą zainicjował Jan Wejchert, prezydent grupy ITI. Jak twierdzą specjaliści z branży golfowej, obiekt będzie precedensem na skalę regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Razem z ceną ziemi inwestycja będzie kosztować 60 mln euro.

Reklama
Reklama

Średnio okres budowy pola golfowego trwa 3 lata. – Bardzo istotnym elementem jest projekt. Zwykle jest to kilkusetstronnicowy plan, który kosztuje średnio kilkaset tysięcy euro – twierdzi Krzysztof Misiaczyński, założyciel Stowarzyszenia Greenkeeperów Polskich. Kolejny ważny i najdroższy element budowy to nadanie terenowi odpowiedniego kształtu. – Budując pole golfowe pod Wrocławiem przesunęliśmy 0,5 mln m sześć ziemi – tłumaczy Misiaczyński.

4 lata od uruchomienia pola to minimalny okres, po którym staje się ono rentowne

Dodatkowo każdy właściciel pola golfowego ponosi ogromne koszty utrzymania i pielęgnacji pola. – Nie ma górnej granicy, przyjmijmy jednak, że rocznie koszt utrzymania takiego pola jak nasze to około 1,5 mln zł – mówi Ryszard Kozieras, dyrektor Toya Golf & Country Club.

Jak więc wyjść z takiej inwestycji z zyskiem? Specjaliści twierdzą, że potrzeba co najmniej czterech lat, aby pole stało się rentowne, trudno jest jednak przewidzieć, kiedy inwestycja się zwróci. Właściciele obiektów zarabiają przede wszystkim na opłatach abonenckich i wizytach graczy. To wymaga jednak dobrej lokalizacji i dużego zainteresowania polem. Na szczęście dla wielu obiektów liczba odwiedzających dynamicznie rośnie.

– Popularność naszego pola wzrasta, w tym roku obserwujemy, że mamy o 20 proc. klientów więcej niż w 2007 r. – mówi Andy Gall, menedżer marketingu Sierra Golf Club. Aby zapewnić sobie klientów, część właścicieli pól decyduje się na lokalizację w pobliżu metropolii i w atrakcyjnym rejonie turystycznym. Inni stosują przeciwną strategię – budują pola w mniej atrakcyjnych miejscach. Ponoszą wtedy niższe koszty zakupu ziemi, muszą jednak więcej przeznaczyć na promocję. Przy okazji mogą rozszerzyć swoją ofertę o wynajem lub sprzedaż mieszkań lub apartamentów. Ceny takich lokali są wyższe od przeciętnych na podobnych terenach – luksusowe apartamenty mogą kosztować nawet po 10 – 50 tys. zł za metr kwadratowy.

Dodatkowym źródłem dochodu właścicieli pól są sponsorowane turnieje i imprezy. Stawki wynajmu pól na turnieje są tajemnicą handlową. Ich wysokość musi być jednak znaczna. Pośrednią wskazówką może być tu wysokość nagród przyznawanych zwycięzcom. We wrześniu w Wejherowie odbędą się europejskie kwalifikacje do mistrzostw świata w golfie. Biorący w nich udział zawodnicy mają szansę zgarnąć 5,5 mln dol.

Reklama
Reklama

Żadna z polskich firm nie podjęła się dotąd produkcji sprzętu do golfa. – To wymaga ogromnych nakładów na badania i rozwój. Barierą jest także wciąż stosunkowo niewielka liczba graczy – mówi Sławomir Marszałek, prezes grupy Mars. Kierowana przez niego firma oraz Fordex należą do największych dystrybutorów sprzętu golfowego w kraju. Mniej wyrafinowane produkty oferują również sieci sklepów sportowych. Mimo szybkiego wzrostu liczby osób grających w golfa obroty krajowych dystrybutorów nie rosną równie dynamicznie. Mocny złoty sprawia, że zainteresowani wolą kupować przez Internet za granicą. Zwłaszcza w USA, gdzie golf jest sportem masowym i oferta kijów czy butów jest szeroka.

Rynek golfa nad Wisłą nabiera przyspieszenia dobrze uderzonej piłeczki. Według Polskiego Związku Golfa liczbę uprawiających ten sport w kraju można szacować na około 6 tys. osób. Regularnie grających amatorów i zawodowców jest jednak mniej. – Przez ostatnie dwa, trzy lata liczba grających się podwoiła. Myślę, że jest około 1,5 tys. aktywnych graczy, odwiedzających pola przynajmniej raz w tygodniu – tłumaczy Sławomir Marszałek, prezes Grupy Mars, jednego z głównych dystrybutorów sprzętu do golfa w Polsce.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Ekonomia
Świętujący swe 60-lecie PONAR Wadowice zaczyna dwa duże, nowe przedsięwzięcia
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Ekonomia
Zakończył się BraveCamp – tygodniowa akademia przedsiębiorczości dla młodych innowatorów
Ekonomia
Polska dekada innowacji: z akwarium na bezkresne morze
Ekonomia
Dzięki BraveCampowi uczelnie budują przestrzeń do innowacji
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Ekonomia
Polskie MŚP ciągle z potencjałem
Reklama
Reklama