Dzisiejsza sesja upłynie pod znakiem wygasania grudniowych kontraktów terminowych. Zwykle wiąże się to z dużymi ruchami cen, szczególnie w końcówce notowań. Bo cena, po której rozlicza się kontrakty, wyznaczana jest właśnie w ostatniej godzinie sesji. Aby jednak ograniczyć skoki cen, giełda zmienia zasady obrotu na dzisiejszej sesji.
Zarząd ograniczył zakres wahań dla akcji wchodzących w skład WIG20 o połowę, z 10 do 5 proc., zarówno na otwarciu, jak i w trakcie sesji. Zawężony został też zakres zmian dla kontraktów w czasie sesji (z 25 do 15 punktów).
Według części ekspertów zmiany – które mają chronić głównie drobnych inwestorów – mogą być negatywnie odebrane przez zagranicznych graczy. – Na wielu giełdach stosuje się metody ograniczenia zmienności. Ale to z reguły następuje w reakcji na jakieś zdarzenie, a nie jako działanie prewencyjne – mówi Marek Juraś, szef działu analiz DM BZ WBK.
Kroki podjęte przez Komisję Nadzoru Finansowego i giełdę przed dzisiejszą sesją wynikały z obaw przed nietypowym zachowaniem inwestorów. Według KNF znaczna koncentracja w ręku jednego zagranicznego inwestora kontraktów terminowych obliczonych na spadek WIG20 mogła oznaczać gwałtowną zniżkę tego wskaźnika w samej końcówce notowań.
[ramka]90 tysięcy