Strefa euro zmaga się z recesją

Bieżący rok będzie najgorszy w dziesięcioletniej historii wspólnej europejskiej waluty

Publikacja: 27.01.2009 02:57

To będzie najcięższy rok dla liczącego już 16 krajów eurolandu. Wyjątkowo źle zniesie go gospodarka

To będzie najcięższy rok dla liczącego już 16 krajów eurolandu. Wyjątkowo źle zniesie go gospodarka Irlandii, ale recesja będzie dotkliwa także dla największych gospodarek: niemieckiej, francuskiej i włoskiej. Bardziej odporne będą mniejsze kraje.

Foto: Rzeczpospolita

Jeszcze w połowie zeszłego roku, na dziesięciolecie strefy euro, Komisja Europejska chwaliła tę grupę, podkreślając niezaprzeczalne zalety obszaru wspólnej waluty: niską inflację, 16 milionów nowych miejsc pracy i dobrą sytuację finansów publicznych z deficytem na poziomie zaledwie 0,6 proc. PKB.

Ale po pół roku okazuje się, że strefa euro stoi przed największym wyzwaniem w swej historii – recesją, która będzie oznaczała skurczenie się gospodarki o prawie 2 proc. PKB. Jednocześnie stopa bezrobocia może przekroczyć 9 proc., będzie zatem wyższa niż w 1999 r., kiedy narodziło się euro.

Jak wynika z najnowszych prognoz Komisji Europejskiej na 2009 r., zróżnicowanie wzrostu gospodarczego w poszczególnych krajach eurolandu jest duże i waha się od spadku PKB o 5 proc. w Irlandii do wzrostu na poziomie 2,7 proc. na Słowacji.

[srodtytul]Źródła kryzysu[/srodtytul]

Kraje, których gospodarki najmocniej ucierpią na trwającym kryzysie gospodarczym, dzielą się na dwie grupy. Te, w których początkiem kryzysu było pęknięcie baniek spekulacyjnych na rynku nieruchomości, oraz te, których głównym motorem wzrostu gospodarczego jest eksport. Do pierwszej grupy należą Irlandia i Hiszpania, w drugiej prym wiedzie największy eksporter świata, czyli Niemcy. – Pęknięcie baniek na rynku nieruchomości w niektórych gospodarkach strefy euro to wynik uśpienia tamtejszych władz, ale także inwestorów – mówi Michał Dybuła, ekonomista BNP Paribas.

Wejście do strefy euro doprowadziło w takich krajach, jak Irlandia i Hiszpania, do obniżki stóp procentowych i zwiększyło dostępność kredytu, przy jednoczesnym obniżeniu jego ceny. W efekcie ceny nieruchomości znacznie wzrosły, co w końcu doprowadziło do załamania tego rynku i nałożenia się na to kryzysu finansowego.

W efekcie Irlandia (a także pozostająca poza strefą euro Wielka Brytania) doświadczą wyjątkowo głębokiej recesji w 2009 roku. W Hiszpanii, choć PKB ma się skurczyć o ok. 2 proc., o wiele bardziej ucierpi rynek pracy. Już teraz tamtejsze bezrobocie jest największe w Unii Europejskiej i sięga prawie 14 proc., a do końca tego roku może wynieść 16 proc. Tu także kryzys miał początek na rynku nieruchomości – w listopadzie 2008 r. sprzedaż domów była niższa o 40 proc. niż w listopadzie 2007 r.

Drugi czynnik decydujący o skali kryzysu to otwartość danej gospodarki i udział eksportu w tworzeniu PKB. – Jeżeli wzrost gospodarczy jest uzależniony od eksportu, tak jak to się dzieje w Niemczech, to spadek globalnego popytu jest bardzo mocno odczuwalny w danym kraju – mówi Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao. Problem jest tym większy, że niemiecka gospodarka nie może liczyć na zrównoważenie spadku eksportu wzrostem konsumpcji.

– Społeczeństwo Niemiec jest zamożne i trudno oczekiwać, by konsumpcja tam szybko rosła – tłumaczy Mrowiec. Według prognoz sytuacja tamtejszego eksportu może się nieustannie pogarszać aż do połowy 2009 r. i dopiero potem jest szansa na stabilizację. Ale i tak PKB Niemiec – naszego głównego partnera handlowego – spadnie o ponad 2 proc., choć są prognozy mówiące o spadku nawet o 4 proc.

[srodtytul]Co ze Słowacją?[/srodtytul]

Z drugiej strony obecne kłopoty strefy euro nie oznaczają, że wspólna waluta jest w jakiś sposób odpowiedzialna za skalę recesji. Stopy procentowe w strefie euro nie będą wyższe niż prawdopodobnie byłyby w jakimkolwiek kraju należącym do strefy euro, gdyby wspólnej waluty nie było. – A gdyby nie było euro, to waluty takich krajów jak Grecja i Hiszpania znacznie by się osłabiały. Wystarczy sobie przypomnieć zachowanie korony słowackiej w drugiej połowie 2008 r., kiedy złoty i forint mocno słabły – mówi ekonomista Banku Pekao.

Ale, paradoksalnie, może się okazać, że Słowacja nie przyjęła euro w tak korzystnym momencie, jak mogłoby się wydawać, patrząc tylko na zachowanie walut regionu w ostatnich miesiącach. – Problemem Słowacji jest bardzo mocny kurs wymiany korony na euro, który był wyznaczony w lipcu 2008 r. – mówi Michał Dybuła. Od tego czasu waluty Polski, Węgier czy nawet Czech osłabiły się, co poprawia konkurencyjność tych gospodarek i pomoże im chociaż w niewielkim stopniu złagodzić skutki kryzysu.

W przypadku Słowacji dodatkową przeszkodą jest bardzo duży udział w PKB przemysłu motoryzacyjnego. Wytwarzanie samochodów i części do nich stanowi prawie 20 proc. tamtejszego PKB, podczas gdy w Polsce jest to ok. 3 – 3,5 proc. PKB.

Kryzys finansowy sprawia, że o wejściu do strefy euro coraz częściej słychać np. w Danii. Nierealny wydaje się też scenariusz wyjścia np. Włoch, które chciały powrócić do liry przed ponad pięcioma laty z powodu m.in. wzrostu cen. Ekonomiści są nawet przekonani, że koszty dla kraju chcącego opuścić euro byłyby większe niż korzyści.

[i]Strona Europejskiego Banku Centralnego

[link=http://www.ecb.eu]www.ecb.eu[/link][/i]

Jeszcze w połowie zeszłego roku, na dziesięciolecie strefy euro, Komisja Europejska chwaliła tę grupę, podkreślając niezaprzeczalne zalety obszaru wspólnej waluty: niską inflację, 16 milionów nowych miejsc pracy i dobrą sytuację finansów publicznych z deficytem na poziomie zaledwie 0,6 proc. PKB.

Ale po pół roku okazuje się, że strefa euro stoi przed największym wyzwaniem w swej historii – recesją, która będzie oznaczała skurczenie się gospodarki o prawie 2 proc. PKB. Jednocześnie stopa bezrobocia może przekroczyć 9 proc., będzie zatem wyższa niż w 1999 r., kiedy narodziło się euro.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy