Przed nami sezon publikacji wyników finansowych za czwarty kwartał i cały 2008 rok. Prognozy wskazują, że zyski spółki z WIG20, które wyznaczają trendy na GPW (ich łączna wartość to przeszło połowa wartości wszystkich notowanych firm), wyniosły w ubiegłym roku około 17 mld zł. W porównaniu z rokiem 2007 oznacza to spadek o około 15 proc. Na wyniku zaważył przede wszystkim ostatni kwartał, co zresztą potwierdziły już oficjalne wyniki finansowe, jakie podał bank BRE, oraz szacunkowe wyniki, jakie przedstawiły koncerny paliwowe Lotos i PKN Orlen. W dwóch ostatnich przypadkach straty w czwartym kwartale, wynikające z przeszacowania zapasów, a także hedgingu, „zjadły” zyski wypracowane przez dziewięć pierwszych miesięcy ubiegłego roku.
Można więc szacować, że w samym czwartym kwartale giełdowe tuzy zanotowały łączną stratę w wysokości przeszło 600 mln zł, podczas gdy przed rokiem zyski przekroczyły 4,4 mld zł.
Spadek indeksu WIG20 do najniższych poziomów od końca 2003 roku, jaki obserwowaliśmy w ostatnich dniach, sprowadził wskaźnik cena do zysku (C/Z) liczony dla krajowych spółek do poziomu 6,5. Historycznie rzecz ujmując, to najniższa wartość w dziejach warszawskiej giełdy. Przeciętnie spółki wyceniane są też po ich wartości księgowej. Wskaźnik C/KW wynosi około 1,1. To także rekordowo niska wartość.
Gdy uwzględnimy spodziewany spadek zysków w czwartym kwartale, średni poziom ceny do zysku wzrośnie do około 8,3. Na tle rozwiniętych rynków Europy Zachodniej Polska pozostanie więc pod tym względem atrakcyjnym rynkiem. Przeciętna wycena naszych akcji będzie o około 10 – 15 proc. niższa. Dla przykładu rynek oczekuje, że zyski spółek tworzących indeks DAX spadną o przeszło 25 proc., a wskaźnik C/Z wyniesie około 11.
Trudno powiedzieć, że będzie to wystarczającą zachętą do zakupów akcji, zwłaszcza że premia w innych krajach regionu może być dużo wyższa.