Biogaz – polska żyła złota?

Idzie moda na biogazownie. Inwestorzy wydadzą do końca 2010 r. 4 mld zł

Publikacja: 04.03.2009 02:16

Biogazownie będą w uprzywilejowanej pozycji. Jeśli proponowane przez Ministerstwo Gospodarki zmiany

Biogazownie będą w uprzywilejowanej pozycji. Jeśli proponowane przez Ministerstwo Gospodarki zmiany w prawie energe- tycznym wejdą w życie, rozpocznie się boom w tej branży.

Foto: Rzeczpospolita

Rząd przygotował rozwiązania zachęcające do budowy biogazowni rolniczych. W najnowszym projekcie prawa energetycznego przewiduje się, że wtłaczanie biogazu (efektu fermentacji i spalania odpadków w rolnictwie) do sieci gazowniczej będzie przeliczane na zieloną energię. Oznacza to, że producenci będą otrzymywać certyfikaty dla odnawialnych źródeł energii i za produkcję energii w skojarzeniu. Na ich sprzedaży będą zarabiać – za każdy 1 MWh energii ok. 550 zł.

Z konwencjonalnych źródeł kosztuje ona ok. 200 zł za MWh.

Inwestorzy czekają na nowe prawo od kilku miesięcy. Jeśli wejdzie w życie, powstanie nowa, prosperująca branża. – Wydaje się, że nadchodzi boom na biogazownie rolnicze, które staną się źródłem energii elektrycznej i cieplnej. Mogą też stanowić alternatywne źródło pozyskania paliw gazowych – ocenia Aleksander Gawryś, doradca ds. energii Deloitte Business Consulting. Dodaje, że zainteresowanie inwestorów budową biogazowni w Polsce rosło w ostatnich miesiącach lawinowo. – Zgłaszający się do nas inwestorzy chcą przede wszystkim budować biogazownie. Już teraz możemy powiedzieć, że do końca przyszłego roku w kraju rozpocznie się kilkaset takich inwestycji. To będzie wymagało nakładów rzędu kilku miliardów złotych, ale jest realne – mówi prezes Banku Ochrony Środowiska Mariusz Klimczak.

W produkcję energii z biogazu chcą się zaangażować zagraniczni i krajowi przedsiębiorcy: duże grupy energetyczne (np. PGE) i fundusze inwestycyjne, a także rolnicy. Kilka działających obecnie biogazowni rolniczych należy do duńskiego Poldanora – potentata w produkcji wieprzowiny.

Zbudowanie jednej biogazowni rolniczej oznacza wydatek kilkunastu milionów złotych. Farmy wiatrowe o podobnej mocy są tańsze, ale ich postawienie zajmuje więcej czasu. – Po uzyskaniu wszystkich pozwoleń biogazownia powstaje w rok. Jej wydajność jest większa niż farmy wiatrowej. Zagraniczne fundusze chcą rozwijać od razu kilka projektów – przekonuje prezes Klimczak.

Budowę biogazowni zamierza mocno wspierać Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za tydzień rusza nabór wniosków o przyznanie pożyczki dla odnawialnych źródeł energii. Z puli 750 mln zł, jaka ma być wypłacona w tym roku, przynajmniej 40 proc. zostanie przeznaczone na projekty biogazowe. Inwestorzy mogą się także starać o dofinansowanie z programu „Infrastruktura i środowisko”. Ministerstwo Gospodarki pracuje nad programem wybudowania ok. 2,5 tys. biogazowni. Zakłady dałyby pracę 80 – 100 tys. osób na wsi. – Jest to bardzo ambitny plan, może jednak napotkać trudności w realizacji. Natomiast szacunki instytucji bankowych dotyczące rozpoczęcia budowy około 400 biogazowni w ciągu najbliższych dwóch lat są realne – ocenia Aleksander Gawryś.

[ramka][srodtytul]Groźba polskiego weta[/srodtytul]

Polska chce, by debata nad tym, jak UE wesprze finansowo wysiłki najbiedniejszych krajów planety w dostosowaniu do zmian klimatycznych, przeniosła się na najwyższy poziom polityczny – szefów państw i rządów.

Debata na ten temat toczyła się w tym tygodniu wśród ministrów środowiska państw unijnych. Polscy dyplomaci obawiają się jednak, że Polska poniesie zbyt duże koszty wsparcia krajów trzecich w walce ze zmianami klimatycznymi. Przeniesienie debaty na najwyższy poziom polityczny ma zagwarantować korzystniejsze dla nas rozwiązania. Polska argumentuje, że ministrowie środowiska nie są kompetentni, by zobowiązać się do konkretnych rozwiązań. – Nie możemy przesądzać decyzji ministrów finansów w sprawie wydania miliardów euro – tłumaczy polski dyplomata. Po dyskusji ministrów finansów 10 marca sprawa trafi na najbliższy szczyt przywódców państw UE, gdzie decyzje zapadają jednomyślnie, więc Polska będzie miała prawo weta.

—pap, ele[/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=m.kozmana@rp.pl]m.kozmana@rp.pl[/mail]

Rząd przygotował rozwiązania zachęcające do budowy biogazowni rolniczych. W najnowszym projekcie prawa energetycznego przewiduje się, że wtłaczanie biogazu (efektu fermentacji i spalania odpadków w rolnictwie) do sieci gazowniczej będzie przeliczane na zieloną energię. Oznacza to, że producenci będą otrzymywać certyfikaty dla odnawialnych źródeł energii i za produkcję energii w skojarzeniu. Na ich sprzedaży będą zarabiać – za każdy 1 MWh energii ok. 550 zł.

Z konwencjonalnych źródeł kosztuje ona ok. 200 zł za MWh.

Pozostało 87% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy