Przez jeden dzień spółki z Giełdy Papierów Wartościowych zyskały prawie tyle, ile wynosi prognozowana na ten rok przez rząd dziura budżetowa. Na całym świecie podobnym optymizmem tryskali tylko inwestorzy w Moskwie i Pradze.
– To euforia oderwana od danych gospodarczych, ale dająca nadzieję na dalszy, silny wzrost – ocenia Sebastian Siejko, szef maklerów UniCredit CAIB Polska.
Indeks 20 największych spółek poszybował wczoraj o 6,35 proc. I osiągnął najwyższy poziom od początku stycznia 2009 roku. Pchały go polskie banki, TVN i KGHM Polska Miedź. Wartość WIG wzrosła o 5 proc.
Niezwykle udany dzień na warszawskim parkiecie to także zasługa wiary ekonomistów w siłę polskiej gospodarki. Analitycy banku Merrill Lynch ogłosili wczoraj, że ich zdaniem PKB naszego kraju wzrośnie w tym roku o 0,2 proc. Jeszcze niedawno szacowali, że Polskę czeka taki los jak europejskich sąsiadów – recesja.
Merill Lynch zmienił front po pozytywnych danych GUS, który w piątek podał, że wartość polskiego PKB w ciągu pierwszych trzech miesięcy roku wzrosła o 0,8 proc. Wraz z giełdą drożał też złoty. Wczoraj za jedno euro płacono 4,45 zł, a za franka 2,94 złotego, o kilka groszy mniej niż w piątek.