Reklama
Rozwiń

Najmniej korzystne kursy są w bankowych tabelach

Polbank, Deutsche Bank i Pekao SA mają w swojej ofercie plastiki, które warto polecić osobom wybierającym się na zagraniczne wakacje. Euro czy dolary wydane za ich pomocą będą kosztowały najmniej

Aktualizacja: 14.06.2009 13:13 Publikacja: 10.06.2009 14:48

Najmniej korzystne kursy są w bankowych tabelach

Foto: Fotorzepa

Przewaga tych trzech banków nad konkurentami wynika z bardzo korzystnego sposobu, w jaki kwoty wydane kartą w sklepach lub podjęte w bankomacie za granicą są przeliczane na złote. Cała trójka zdecydowała się pozostawić przeliczenia walutowe organizacji, której logo znajduje się na karcie, a więc MasterCardowi lub Visie. A ponieważ kursy wymiany walut stosowane przez te organizacje są znacznie korzystniejsze od bankowych, rachunek karty jest obciążany mniejszą kwotą w złotych.

Między trzema wyróżnionymi bankami istnieje jednak istotna różnica. W Polbanku z tak korzystnych zasad korzystają zarówno posiadacze kart debetowych, jak i kredytowych. Dwie pozostałe instytucje zatrzymały się w pół drogi. Transakcje kartami debetowymi są rozliczane w sposób najkorzystniejszy dla klientów, jednak użycie karty kredytowej będzie już znacznie bardziej kosztowne.

Kwoty wydane kartą Deutsche Banku są najpierw przeliczane z lokalnej waluty na euro przez organizację MasterCard, a potem na złote przez bank po obowiązującym w nim kursie. W Pekao SA ten mechanizm jest nieco bardziej skomplikowany, ale w końcowym efekcie i tak wykorzystywany jest kurs z tabeli sporządzonej przez bank.

[srodtytul]Co z bankomatami[/srodtytul]

Jeśli karta jest używana do płacenia w sklepie, jej posiadacza nie interesuje nic innego poza kursem wymiany walut. Gdy jednak będzie użyta w bankomacie, trzeba pamiętać o dodatkowym koszcie, jakim jest prowizja za podjęcie gotówki.

Także w tej kategorii najlepiej wypada Polbank. Zadowala się on zryczałtowaną opłatą za skorzystanie z zagranicznego urządzenia w wysokości 10 zł. W Deutsche Banku i Pekao SA prowizja jest liczona jako procent podejmowanej sumy. W dodatku ten ostatni bank stosuje najwyższą na rynku stawkę:

4 proc., nie mniej niż 10 zł. Obu instytucjom trzeba jednak oddać to, że we wskazanych bankomatach za granicą można pobierać pieniądze bez prowizji.

[srodtytul]Prowizje za przewalutowanie[/srodtytul]

Pozostałe banki nie rezygnują tak łatwo z zarobku, jaki mogą osiągnąć przy okazji przeliczania na złote zagranicznych transakcji. Ich zysk jest ukryty w zastosowanym kursie walutowym. Niektóre naliczają też prowizję za przewalutowanie.

Aby zestawić koszty ponoszone przez posiadaczy kart, poprosiliśmy banki o wyliczenie, jaką sumą zostanie obciążony rachunek w złotych (konto osobiste lub rachunek karty kredytowej), jeśli posiadacz karty wyda nią 30 euro, 200 koron duńskich lub 10 tys. węgierskich forintów (patrz tabela na D2).

Przyjęliśmy teoretyczne założenie, że transakcja jest rozliczona tego samego dnia, w którym klient płaci kartą lub podejmuje gotówkę z bankomatu. W praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Jeżeli tego samego dnia kilka osób wykona transakcje kartami różnych banków, każda z nich może zostać rozliczona z inną datą, a więc i po innym kursie. Tymczasem jeden dzień opóźnienia może się łatwo przełożyć na kilka procent różnicy w ostatecznych wyliczeniach, bo kursy walut potrafią się gwałtownie zmieniać. Dlatego przyjęliśmy to nieco sztuczne założenie, by wyrównać szanse banków.

[srodtytul]Kto ma korzystne kursy[/srodtytul]

Wszystkie liczby zebrane w tabeli (patrz D2) dotyczą transakcji wykonanych i rozliczonych 1 czerwca tego roku. To jednak nie przeszkadza, by wyciągnąć z nich ogólniejsze wnioski. Choć kursy walutowe stale się zmieniają, codziennie obowiązuje taki sam mechanizm rozliczeń i taki sam poziom spreadów (różnica między kursem kupna i sprzedaży) w tabelach.

Bank zapisuje np. w regulaminie karty, że zostawia organizacji MasterCard lub Visa przeliczenie kwoty transakcji z waluty lokalnej na walutę rozliczeniową (zwykle jest nią euro), potem zaś tę sumę zamienia na złote, posługując się przy tym własnym kursem sprzedaży euro. I ta zasada jest stale stosowana. Dlatego instytucja, która jednego dnia proponuje korzystniejsze przeliczniki, także w innych terminach będzie dobrze wypadać na tle konkurentów, chyba że zmieni swoją politykę ustalania kursów.

Tego, że do takich zmian wkrótce dojdzie, nie można wykluczyć. Wiąże się to z nowymi zasadami spłacania walutowych kredytów hipotecznych. Wejdą one w życie od lipca. Jeżeli wielu kredytobiorców skorzysta z możliwości spłacania rat bezpośrednio w walucie kredytu, banki mogą na to zareagować ruchem w tabelach kursowych. To oczywiście wpłynęłoby i na koszty posługiwania się kartami za granicą, oczywiście tylko w tych bankach, które przy przeliczaniu na złote kwot wydanych kartami posługują się własnymi tabelami kursowymi.

Przewaga tych trzech banków nad konkurentami wynika z bardzo korzystnego sposobu, w jaki kwoty wydane kartą w sklepach lub podjęte w bankomacie za granicą są przeliczane na złote. Cała trójka zdecydowała się pozostawić przeliczenia walutowe organizacji, której logo znajduje się na karcie, a więc MasterCardowi lub Visie. A ponieważ kursy wymiany walut stosowane przez te organizacje są znacznie korzystniejsze od bankowych, rachunek karty jest obciążany mniejszą kwotą w złotych.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Ekonomia
Polska już w 2026 r. będzie wydawać 5 proc. PKB na obronność
Ekonomia
Budżet nowej Wspólnoty
Ekonomia
Nowe czasy wymagają nowego podejścia
Ekonomia
Pacjenci w Polsce i Europie zyskali nowe wsparcie
Ekonomia
Sektor usług biznesowych pisze nową strategię wzrostu