Najnowsze dane Rosstatu mówią o wzroście liczby biedaków do 17,4 proc. obywateli Federacji.

W I kw. ich liczba w porównaniu w końcem 2008 r. wzrosła aż o ponad 8 proc. Wielkość koszyka żywnościowego dla minimum egzystencji wynosiła 4745 rubli (148 dol. przy kursie 32 rubli/USD), a koszyka usług 338 rubli.

Największym problemem społecznym Rosji jest dzisiaj pogłębiająca się przepaść pomiędzy bardzo bogatymi, a bardzo biednymi. Choć w ostatnim kryzysowym roku rosyjscy miliarderzy wyraźnie zbiednieli, to prawdziwych biedaków przybywa jeszcze szybciej i co najgorsze rosyjska bieda nie jest związana z bezrobociem.

W 2007 r poniżej minimum egzystencji żyło prawie 16 proc. Rosjan. - Nasze minimum egzystencji nazywam minimum "bomża" (ros. bezdomny włóczęga). Według tego minimalna norma ubrania dla dziewczynki 13-letniej to jedna sukienka na trzy lata. Norma chleba na miesiąc to 11 kg, mięsa i ryby - 120 gr/dzień. Dla porównania niemieccy jeńcy pod Stalingradem dostawali 26 kg chleba miesięcznie i 160 gramów mięsa lub ryby dziennie - wyliczał w marcu na specjalnej konferencji o rosyjskiej biedzie Aleksiej Szewiakow, dyrektor Instytutu Problemów Socjalno-Ekonomicznych Ludności Rosyjskiej Akademii Nauk. Ocenia o, że w rzeczywistości 50-60 proc. Rosjan egzystuje na lub poniżej granicy biedy.

Rosyjską specyfiką jest to, że przed biedą nie chroni nawet zatrudnienie. Według Szewiakowa 30 proc. pracujących Rosjan to ludzie biedni.