Listy rankingowe najlepszych i najefektywniejszych polskich firm są specyficznym – obiektywnym, ale zarazem jednostronnym – obrazem procesów zachodzących w polskiej gospodarce. Można mówić o analizie procesów, gdyż dane źródłowe, którym przygląda się kapituła nagrody Dobra Firma obejmują wyniki kilku ostatnich lat. Jednak analiza procesów zachodzących w czołówce nie może – z natury rzeczy – odzwierciedlać stanu i zmian zachodzących w całej gospodarce.
Inne, pożyteczne, ale obarczone oczywistym błędem agregacji informacje wynikają z danych makroekonomicznych publikowanych przez GUS. Jeszcze innej oceny polskiej gospodarki dostarczają wnioski formułowane przez przedsiębiorstwa w badaniach ankietowych. Tego typu badania już od 1986 roku prowadzi Instytut Rozwoju Gospodarczego w Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH. Oczywiście każdy z przedsiębiorców ma swą własną subiektywną opinię o stanie gospodarki, ale jeśli zbierze się opinie z kilkuset firm to można je uogólniać i traktować jako obiektywną ocenę danej branży.
[srodtytul]Ankieta prawdę powie[/srodtytul]
W badaniu ankietowym, na którym opieram swe opinie, przedsiębiorcy oceniają między innymi zmiany w produkcji, zamówieniach, cenach, zatrudnieniu, sytuacji finansowej i oceniają ogólną sytuacje gospodarki Polski. Ankietowani odpowiadają na pytania wybierając jedną z trzech możliwych odpowiedzi: wzrost, spadek, bez zmian. Ostatecznym celem badań jest wyznaczenie na podstawie różnicy pomiędzy odpowiedziami optymistycznymi a pesymistycznymi wartości barometru koniunktury. Warto dodać, że podobne badania prowadzone są w budownictwie, handlu, rolnictwie, bankowości i gospodarstwach domowych.
Mijający rok – rok załamania koniunktury na rynkach światowych – daje szczególną okazję do analizowania percepcji przedsiębiorców. W drugiej połowie 2008 roku przedsiębiorcy podobnie jak i w tym roku – przeciętnie rzecz biorąc – lepiej oceniali przyszłość niż stan obecny koniunktury. Oczywiście przełom roku przyniósł znaczącą i narastającą nadwyżkę pesymistów, ale ocena stanu bieżącego była istotnie bardziej zła niż przewidywania dotyczące przyszłości. Początek 2009 r. roku potwierdził te oczekiwania: choć ciągle przeważają pesymiści, to trend wskaźnika koniunktury odwrócił się i jego wartości zaczęły wzrastać.