Węgierski problem całej Europy

Pod koniec ubiegłego tygodnia złe nastroje powróciły na parkiety rynków wschodzących

Publikacja: 07.06.2010 02:18

Po spadkach na GPW na początku tygodnia kłopoty Węgier tylko pogorszyły sytuację na giełdach.

Po spadkach na GPW na początku tygodnia kłopoty Węgier tylko pogorszyły sytuację na giełdach.

Foto: Rzeczpospolita

Indeks rynków wschodzących (MSCI Emerging Markets) zakończyłby ubiegły tydzień na plusie, gdyby nastrojów inwestorów nie popsuli Węgrzy. Eksperci cieszyli się już, że kulminację złych nastrojów związanych z rozszerzeniem kryzysu finansowego w Europie mamy za sobą, a wśród inwestorów wraca apetyt na akcje spółek z rynków wschodzących. Tymczasem w piątek MSCI Emerging Markets stracił 1,2 proc. po tym, jak dzień wcześniej wiceszef rządzącego Fideszu Lajos Kosa oznajmił, że Węgry są bliskie bankructwa, a główne zadanie rządu polega na tym, by tego uniknąć. Po tej wypowiedzi gwałtownie spadł kurs forinta, do poziomu najniższego od czerwca 2009 r.

W piątek oliwy do ognia dolał rzecznik premiera Węgier Peyer Szijjarto. Oskarżył on poprzedni socjalistyczny rząd o fałszowanie danych ekonomicznych, tak jak czynili to Grecy. Zdaniem Kristin Lindow z Moody’s Investors Service Węgry nie będą jednak następną Grecją. – Kraj ten potrafi sobie radzić w sytuacji kryzysowej – twierdzi Lindow.

Rząd rzeczywiście jest podobno gotowy, by uniknąć kryzysu na wzór grecki. Po ogłoszeniu w weekend wstępnego raportu o stanie gospodarki Rada Ministrów ma przedstawić plan działania. Priorytety są już wyznaczone, to m.in.: cięcia podatków, uproszczenie zasad opodatkowania, zwiększenie wzrostu gospodarczego i poprawa konkurencyjności.

Wypowiedzi dotyczące sytuacji Grecji mogą być nieco przesadzone. – Nowy rząd przedstawia sytuację w ciemniejszych barwach niż w rzeczywistości, żeby ułatwić sobie przeprowadzenie planu naprawczego – pociesza Louis Costa, strateg rynków wschodzących w Citigroup w Londynie.

Mimo to węgierskie kłopoty mocno dały się we znaki rynkom z naszego regionu, które przez inwestorów odbierane są jako jeden organizm. To właśnie, poza Węgrami, w Polsce, Czechach i Rumunii giełdy traciły najbardziej, kończąc tydzień ponad 2-proc. spadkami. Również waluty z regionu straciły najwięcej wobec dolara.

W Ameryce Południowej i Chinach większy problem niż Węgry stanowiły spadające ceny metali. W Państwie Środka dwóch największych producentów miedzi Codelco i Freeport-McMoran Copper & Gold oświadczyło, że plan schłodzenia chińskiej gospodarki obniży popyt na ten metal. To pociągnęło w dół akcje pozostałych spółek. Podobnie było w Brazylii. Najbardziej traciły akcje spółek wydobywających rudę miedzi Vale i MMX Mineracao. Spadki pogłębiły plotki, że rząd, chcąc ograniczyć inflację, może zlikwidować cła na import stali.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=s.sachno@rp.pl]s.sachno@rp.pl[/mail][/i]

Indeks rynków wschodzących (MSCI Emerging Markets) zakończyłby ubiegły tydzień na plusie, gdyby nastrojów inwestorów nie popsuli Węgrzy. Eksperci cieszyli się już, że kulminację złych nastrojów związanych z rozszerzeniem kryzysu finansowego w Europie mamy za sobą, a wśród inwestorów wraca apetyt na akcje spółek z rynków wschodzących. Tymczasem w piątek MSCI Emerging Markets stracił 1,2 proc. po tym, jak dzień wcześniej wiceszef rządzącego Fideszu Lajos Kosa oznajmił, że Węgry są bliskie bankructwa, a główne zadanie rządu polega na tym, by tego uniknąć. Po tej wypowiedzi gwałtownie spadł kurs forinta, do poziomu najniższego od czerwca 2009 r.

Patronat Rzeczpospolitej
Naukowcy też zadbają o bezpieczeństwo polskiego przemysłu obronnego
Ekonomia
E-Doręczenia: cyfrowa przyszłość listów poleconych
Patronat Rzeczpospolitej
Silna gospodarka da Polsce bezpieczeństwo
Ekonomia
Sektor farmaceutyczny pod finansową presją ustawy o KSC
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Ekonomia
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę