Jak dowiedziała się „Rz”, już w październiku największa polska firma gazowa może sfinalizować rozmowy o porozumieniu z jednym z amerykańskich koncernów, który ma już koncesje na poszukiwania gazu z łupków w naszym kraju. Prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Michał Szubski przyznaje, że takie rozmowy trwają już od kilku miesięcy. Przewodniczący rady nadzorczej spółki Stanisław Rychlicki podkreśla zaś, że negocjacje są zaawansowane, a ostateczne uzgodnienia możliwe jesienią.
– Firmy z USA mają potencjał finansowy, a wiadomo, że poszukiwania są obarczone ryzykiem. Dlatego taka współpraca jest dla PGNiG ważna – dodaje.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że PGNiG ma przygotowaną listę projektów poszukiwawczych, do których chętnie pozyskałby partnerów, ale nie ujawnia, jakie obszary obejmują.
Przedstawiciele gazowej spółki nie ujawniają też, z którym koncernem podpiszą umowę, ale nieoficjalnie mówi się, że najbardziej zaawansowane są rozmowy z przedstawicielami Chevrona. Możliwe, że firmy będą prowadziły wspólne prace poszukiwawcze na jednej z koncesji na Lubelszczyźnie. Ale ich rozpoczęcie nastąpi nie wcześniej niż w przyszłym roku, a na efekty trzeba będzie poczekać przynajmniej kilka miesięcy.
Według analiz amerykańskich ekspertów w Polsce są perspektywy wydobycia gazu z łupków skalnych, a zasoby surowca są znaczące – 1,5 – 3 bln m sześc. Dla porównania, złoża gazu ziemnego szacuje się w Polsce na około 130 mld m sześc., przy rocznym zapotrzebowaniu w kraju wynoszącym ok. 13,5 – 14 mld m sześc. Ale polscy eksperci studzą nastroje, podkreślając, że nie ma pewności, iż wydobycie gazu z łupków będzie opłacalne. Także szef PGNiG zastrzega, że podawanie szacunków czy prognoz dotyczących wydobycia jest dziś przedwczesne. – Wszystkie firmy zainteresowane tymi pracami czeka długa i żmudna droga. Dopiero po wykonaniu przynajmniej kilkunastu odwiertów w najbliższych dwóch latach i dokładnych badaniach będzie można określić zasoby i prognozować wydobycie – dodaje prezes Szubski.