Dwa lata temu, choć na świecie szalał już kryzys finansowy, spadały ceny paliw i surowców, rozpędzona gospodarka Rosji zdołała zamknąć rok 5,6-procentowym wzrostem PKB.
Ale pierwsze problemy już było widać. Balansujące na skraju płynności banki przestały kredytować gospodarkę; ceny surowców spadły na świecie o 40 proc.; cena ropy – podstawowego źródła napełniania budżetu Federacji (ok. połowy wpływów) była najniższa od lat.
Do tego Ukraina postawiła się Gazpromowi i dwutygodniowa gazowa wojna przyniosła 100 mld dol. straty rosyjskiej kasie.
[srodtytul]Lista szczęścia[/srodtytul]
Tym razem jednak, w odróżnieniu od chaosu decyzyjnego podczas kryzysu 1998/1999, rosyjski rząd Władimira Putina działał szybko. Tuż po nowym roku opublikował tzw. listę szczęścia – spis 293 przedsiębiorstw, dla których przeznaczył 104 mld dol. pomocy.