Ministerstwo Infrastruktury w oficjalnym komunikacie podało, że prowadzone są rozmowy w sprawie lokalizacji Nord Streamu ale mają wyłącznie charakter bilateralny. Innymi słowy prowadzone są tylko na linii Polska – Niemcy. W negocjacjach Ministerstwo Infrastruktury skupia się głównie na zapewnieniu bezpieczeństwa żeglugi i środowiska.

- Wśród argumentów za koniecznością zagłębienia gazociągu jest uniknięcie ryzyka katastrofy ekologicznej, porównywalnej z tą z Zatoki Meksykańskiej oraz zapewnienie rozwoju portu w Świnoujściu. Wnioski strony polskiej zostały częściowo uwzględnione w obszarze morza terytorialnego, gdzie konsorcjum Nord Stream zagłębi gazociąg na odcinku ponad 20 km, w tym na skrzyżowaniu z tzw. torem zachodnim – informuje Mikołaj Karpiński, dyrektor biura informacji i promocji oraz rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury. Dodaje, że polska strona nalega na zagłębienie dodatkowo 5 km gazociągu na skrzyżowaniu z tzw. torem północnym.

Ponadto Ministerstwo Infrastruktury poinformowało o spotkaniu ministra Cezarego Grabarczyka z komisarz unijną ds. morskich i rybołówstwa Marią Damanaki, które miało miejsce 22 lipca 2010 tego roku. Wówczas Polska poinformowała o swoim stanowisku w sprawie bezpieczeństwa żeglugi na skrzyżowaniach tras żeglugowych z liniami przesyłowymi, podkreślając wolę bilateralnego rozwiązania sprawy gazociągu ze stroną niemiecką.

O tym, że Polska nie prosiła Komisji Europejskiej o interwencję w sprawie przebiegu Nord Stream zapewniali również przedstawiciele samej Komisji Europejskiej. W ich ocenie ta sprawa leży wyłącznie w gestii Polski i Niemiec.

Ministerstwo Infrastruktury oraz Komisja Europejska zaprzeczyli doniesieniom Kommiersanta, gdyż ten powołując się na słowa Władimira Putina, premiera Rosji podał, że [b][link=http://www.rp.pl/artykul/538823.html]Polska zwróciła się do Komisji Europejskiej z żądaniem, aby ta zmusiła udziałowców budujących gazociąg Nord Stream do zmiany jego trasy[/link].[/b]