Ministerstwo Skarbu do środy przyznało wyłączność negocjacyjną w sprawie Enei grupie Jana Kulczyka. Reprezentuje ją Elektron, czyli wehikuł inwestycyjny działający na mocy gwarancji Kulczyk Holding.
Co zdecydowało o tym, że w wyścigu o trzecią grupę energetyczną w Polsce poznańską Eneę wygrywa grupa kontrolowana przez znanego biznesmena, a nie francuski GDF Suez, który również negocjował z rządem? Minister skarbu Aleksander Grad nie udzielił wczoraj informacji w tej sprawie.
Głównym kryterium wyboru inwestora była cena, którą zaoferował za 51 proc. akcji Enei. Według naszych informacji propozycje obu stron były zbliżone i wynosiły po co najmniej 25 zł za akcję (oznacza to konieczność wyłożenia ponad 5,6 mld zł). – GDF Suez stawiał warunki co do tego, ile jest w stanie zapłacić za papiery Enei. Były one związane regulacjami dla branży i poziomem cen energii elektrycznej w Polsce – mówi "Rzeczpospolitej" osoba związana z negocjacjami. Według naszych rozmówców oferta Kulczyka była bezwarunkowa. Jak powiedział wczoraj prezes Kulczyk Investments Dariusz Mioduski, w najbliższych dniach domykane będą wyłącznie kwestie techniczne, bo warunki oferty zostały już uzgodnione. Ze słów Mioduskiego wynika, że grupa jest gotowa spełnić oczekiwanie Ministerstwa Skarbu i ogłosić wezwanie na wszystkie akcje Enei. Resort skarbu chce, by wezwanie zakończyło się w tym roku. Czy ogłosi je Kulczyk, okaże się ostatecznie w środę.
– Okres wyłączności negocjacyjnej ma być wykorzystany na ostateczną weryfikację, kim jest kupujący i jakie są źródła jego finansowania – stwierdził minister Grad. Według informacji udzielonych nam wcześniej przez Kulczyk Investments, większość kwoty będzie pochodzić ze środków własnych firmy. Partnerami w finansowaniu przejęcia mają być zagraniczne banki i fundusze inwestycyjne. Gdyby jednak źródła pieniędzy nie okazały się wystarczająco wiarygodne lub nie doszłoby do podpisania umowy z Kulczykiem z innych powodów, możliwy jest powrót do rozmów z GDF Suez. Takiej deklaracji Aleksandra Grada francuski koncern nie chciał komentować.
Pracownicy poznańskiej centrali Enei z zadowoleniem przyjęli wczorajszą decyzję Ministerstwa Skarbu. Związkowcy liczą na to, że holding Kulczyka po przejęciu będzie rozwijać Eneę i nie doprowadzi do zwolnień mimo przerostów zatrudnienia w grupie.