Notowania katowickiej spółki zostały wczoraj na jej wniosek zawieszone na czas ogłaszania orzeczenia sądu apelacyjnego w sprawie z powództwa spółki przeciw Skarbowi Państwa o zadośćuczynienie za decyzje urzędników kontroli skarbowej sprzed lat. Centrozap znalazł się przez nie na skraju bankructwa, ocalił go układ z wierzycielami.
Kto spodziewał się pozytywnego dla firmy wyroku, rozczarował się. Kurs po odwieszeniu zanurkował; stracił ponad 9 proc.
Sprawa ma wrócić do sądu okręgowego, który na nowo będzie ustalał wartość szkody, jaką poniósł Centrozap. To zabierze mnóstwo czasu, tymczasem obfitujący w zwroty sytuacji spór trwa już kilka lat. W 2008 r. spółka uzyskała pozytywny wyrok sądu okręgowego i 42 mln zł odszkodowania plus odsetki (w sumie 62 mln zł, dziś byłoby to 72 mln zł). W czerwcu ub.r. Prokuratoria Generalna wywalczyła w sądzie apelacyjnym oddalenie pozwu. Centrozap złożył kasację i w czerwcu br. Sąd Najwyższy zwrócił sprawę do sądu apelacyjnego, podkreślając, że odpowiedzialność urzędników za decyzje jest bezsporna.