Tydzień temu w felietonie w Eko+ „Rz” skrytykowałem sposób zarządzania kryzysowego w PKP podczas ataku zimy. Kilka dni później, gdy wybierałem się na konferencję do Łodzi, na dworcu okazało się, że PKP odwołało pociąg, mimo że nie było opadów śniegu, i na konferencję nie dotarłem.
Domyślam się, że kolej odwołała pociąg z przyczyn ekonomicznych, co może poprawić wynik finansowy PKP w krótkim okresie, ale wiąże się to ze stratą reputacji w dłuższym okresie, ponieważ będę teraz planował podróże z wykorzystaniem innych środków lokomocji. Znajomi twierdzili w żartach, że to była zemsta PKP za mój felieton.
?
Ten sam problem, tylko na znacznie większą skalę, narasta w Unii Europejskiej. Francuski prezes Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet poparł propozycje wielu krajów Unii oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, żeby zwiększyć wielkość unijnego funduszu antykryzysowego oraz zacząć emitować obligacje unijne.
Skoro rynki nie chcą kupować obligacji Grecji, Irlandii, Portugalii i Hiszpanii, a jedynym kupującym jest EBC, może lepszym rozwiązaniem są obligacje całej Unii, które byłyby gwarantowane wpływami podatkowymi wszystkich krajów unijnych. Takie obligacje z pewnością znalazłyby nabywców, pod warunkiem że byłaby zgoda wszystkich krajów Unii na znaczące zmiany w traktatach unijnych.