Koniec solidarności europejskiej

Publikacja: 10.12.2010 00:46

Prof. Krzysztof Rybiński

Prof. Krzysztof Rybiński

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Tydzień temu w felietonie w Eko+ „Rz” skrytykowałem sposób zarządzania kryzysowego w PKP podczas ataku zimy. Kilka dni później, gdy wybierałem się na konferencję do Łodzi, na dworcu okazało się, że PKP odwołało pociąg, mimo że nie było opadów śniegu, i na konferencję nie dotarłem.

Domyślam się, że kolej odwołała pociąg z przyczyn ekonomicznych, co może poprawić wynik finansowy PKP w krótkim okresie, ale wiąże się to ze stratą reputacji w dłuższym okresie, ponieważ będę teraz planował podróże z wykorzystaniem innych środków lokomocji. Znajomi twierdzili w żartach, że to była zemsta PKP za mój felieton.

?

Ten sam problem, tylko na znacznie większą skalę, narasta w Unii Europejskiej. Francuski prezes Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet poparł propozycje wielu krajów Unii oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, żeby zwiększyć wielkość unijnego funduszu antykryzysowego oraz zacząć emitować obligacje unijne.

Skoro rynki nie chcą kupować obligacji Grecji, Irlandii, Portugalii i Hiszpanii, a jedynym kupującym jest EBC, może lepszym rozwiązaniem są obligacje całej Unii, które byłyby gwarantowane wpływami podatkowymi wszystkich krajów unijnych. Takie obligacje z pewnością znalazłyby nabywców, pod warunkiem że byłaby zgoda wszystkich krajów Unii na znaczące zmiany w traktatach unijnych.

?

Ale takiej zgody nie ma i raczej nie będzie. Axel Weber, prezes Bundesbanku, złamał niepisane zasady EBC i przestał publicznie popierać decyzje podjęte większością głosów przez Radę Prezesów EBC (z którymi widocznie się nie zgadza), otwarcie krytykując fakt, że bank centralny strefy euro interweniuje na rynku obligacji, kupując obligacje rządów Grecji, Irlandii, Portugalii i Hiszpanii.

Prezes Bundesbanku w ten sposób radykalnie zmniejsza swoje szanse na wybór na prezesa EBC po zakończeniu kadencji przez Francuza, ale widocznie zdecydował, że będzie prezentował pryncypialne stanowisko, zgodne z tradycją Niemiec i Bundesbanku, nawet za cenę utraty prestiżowego stanowiska.

Na jednej z konferencji bankowych zaobserwowano, że Francuz i Niemiec darzą się prawie jawną wrogością. Podczas wystąpienia Tricheta Axel Weber demonstracyjnie czytał zaległą pocztę, wysyłał e-maile i konsultował się ze swoimi pracownikami.

Kilka dni później kanclerz Niemiec Angela Merkel publicznie stwierdziła, że nie ma powodu, żeby zwiększać fundusz antykryzysowy strefy euro, chociaż powszechnie wiadomo, że wartość środków tego funduszu jest niewystarczająca, by udzielić pomocy Hiszpanii, gdyby była taka konieczność.

?

Te sygnały wskazują jednoznacznie, że skończyła się era solidarności europejskiej. Widocznie Niemcy doszli do, poniekąd słusznego, wniosku, że nie będą więcej płacić za złą politykę gospodarczą prowadzoną przez inne kraje.

Jeszcze jako wiceprezes NBP wielokrotnie byłem świadkiem, jak prezes EBC z dumą twierdził, że po stworzeniu strefy euro wszystkie kraje mogą pożyczać pieniądze po takim koszcie jak Niemcy. Czyli to Niemcy udzielili swojej wiarygodności całej strefie euro. I właśnie podjęli decyzję, że nie godzą się na utratę tej wiarygodności, nawet jeżeli ceną miałoby być bankructwo innych krajów i przyszłość samej strefy euro.

Nie oczekuję rozpadu strefy euro. Ale oczekuję, że konsekwencje złej polityki gospodarczej będą ponoszone przez poszczególne kraje. Jeżeli któryś przez dekadę żył ponad stan, jeżeli pozwolił na powstanie bańki na rynku nieruchomości, to teraz ten kraj będzie musiał ponieść tego konsekwencje w postaci dramatycznego spadku jakości życia.

?

Polscy decydenci powinni jak najwcześniej zrozumieć, że takie stanowisko Niemiec oznacza początek nowej ery w stosunkach w UE. Musimy liczyć na siebie i prowadzić bardzo wiarygodną politykę gospodarczą, w szczególności dotyczącą zrównoważonego budżetu.

To oznacza także, że w ramach nowej perspektywy finansowej będzie dostępnych znacznie mniej środków niż w latach 2007 – 2013. Można przewidywać, że brytyjska propozycja drastycznego ograniczenia środków na politykę spójności będzie miała wielu zwolenników, w tym Niemcy, największego płatnika netto do budżetu Unii.

Zbliża się polska prezydencja w Unii. Dotąd nie wiemy, jakie będą jej priorytety. Najwyższy czas, żeby Polska przejęła inicjatywę i stała się orędownikiem nowego, nowoczesnego budżetu Unii, co oznacza radykalne ograniczenie środków na wspólną politykę rolną, na politykę spójności, która w zasadzie zbankrutowała, i przeznaczenie większości wspólnego budżetu na badania i rozwój.

Takie stanowisko Polski i taki priorytet polskiej prezydencji pozwoli nam dołączyć do grona liderów pozytywnych zmian w Europie, a przy okazji będziemy mogli ugrać swoje interesy. Trwanie przy obecnej koncepcji dalszego finansowania przez Unię budowy dróg i stadionów skazane jest na sromotną porażkę.

Era solidarności europejskiej dobiegła końca. Środki na budowę dróg i kolei będziemy musieli wyłożyć z własnej kieszeni. Im szybciej to zaakceptujemy, tym lepiej dla nas.

[i]Autor jest profesorem, rektorem Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej w Warszawie[/i]

PKP

Tydzień temu w felietonie w Eko+ „Rz” skrytykowałem sposób zarządzania kryzysowego w PKP podczas ataku zimy. Kilka dni później, gdy wybierałem się na konferencję do Łodzi, na dworcu okazało się, że PKP odwołało pociąg, mimo że nie było opadów śniegu, i na konferencję nie dotarłem.

Domyślam się, że kolej odwołała pociąg z przyczyn ekonomicznych, co może poprawić wynik finansowy PKP w krótkim okresie, ale wiąże się to ze stratą reputacji w dłuższym okresie, ponieważ będę teraz planował podróże z wykorzystaniem innych środków lokomocji. Znajomi twierdzili w żartach, że to była zemsta PKP za mój felieton.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy