Budowa elektrowni wiatrowych w Górowie Iławeckim i Sępopolu miała ruszyć dwa lata temu. Inwestor, spółka Polska Siła Wiatru założona przez austriackie firmy, wbudował nawet kamień węgielny dla farmy pod Sępopolem.Inwestycje warte ok. 220 mln euro nie zostały jednak zrealizowane. Powodem jest oddziaływanie na tereny Natura 2000.
- Wydaliśmy dwa lata temu negatywne uzgodnienia do decyzji środowiskowych dla planowanych farm wiatrowych. Inwestor nie dał za wygraną i od tamtego czasu, ze względu na odwołania, sprawa była kilka razy rozpatrywana – mówi Maria Mellin, regionalny konserwator przyrody w Olsztynie.
Biznesmen Ryszard Nałęcz, przedstawiciel inwestora, już nie angażuje się w projekt. Austriacka Wien Energie zapewnia, że jest zainteresowana kontynuacją inwestycji, ale nie wyjaśnia, jak zdobędzie pozwolenia. Zdaniem ekspertów to niemożliwe, ponieważ turbiny mają pracować niedaleko siedlisk ptaków.
– To duża inwestycja, w dodatku na terenach Natura 2000, a farmy mają się składać z 40 i 30 turbin – dodaje Maria Mellin.
Decyzję środowiskową dla farm zaskarżyła Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która dba o to, by Komisja Europejska nie zarzuciła Polsce niszczenia obszarów Natura 2000. Z tego samego powodu w ubiegłym tygodniu GDOŚ nie dała zgody dla podlaskiego lotniska wojewódzkiego. Budowa portu w Sanikach 30 km od Białegostoku ma kosztować ponad 500 mln zł. W grudniu władze marszałkowskie podpisały umowę o jej dofinansowanie ze środków unijnych kwotą 246 mln zł. GDOŚ czeka jednak na nowy raport oddziaływania lotniska na obszary Natura 2000, co zabierze około roku.