O rosnącej konkurencji kandydatów na stanowiska kierownicze mówią też szefowie firm Executive Search, które rekrutują menedżerów. Borysław Czyżak, partner zarządzający Egon Zehner International w Polsce twierdzi, że jedną z przyczyn spadku popytu na doświadczonych strategicznych menedżerów jest globalizacja i centralizacja międzynarodowych firm. O ile przed kilkoma laty wiele decyzji dotyczących strategii zarządzania informatyką czy finansami podejmowano na poziomie kraju, o tyle dziś coraz częściej jest to domena centrali.
W rezultacie w krajowych spółkach międzynarodowych firm zmniejsza się zapotrzebowanie na samodzielnych dyrektorów finansowych. To samo dotyczy informatyki oraz marketingu.
Drugi powód to demografia. – Z każdym rokiem przybywa nowa generacja menedżerów, którzy są dobrze wykształceni, mają ciekawe doświadczenia i chęć do ciężkiej pracy, a przy tym często są mniej wymagający finansowo od bardziej doświadczonych kolegów – dodaje Borysław Czyżak. (To się może wkrótce zmienić, gdyż według badań Claudio Fernandeza, do roku 2015 – 2016 ze względów demograficznych w krajach rozwiniętych o 30 proc. zmniejszy się liczba osób będących w wieku odpowiadającym najwyższym stanowiskom menedżerskim.)
Zdaniem Doroty Kołeckiej, prezesa dk Executive Search, problem mają menedżerowie, którzy np. w wyniku fuzji stracili posadę ze świetnym wynagrodzeniem, znacznie przekraczającym rynkową średnią. Nawet jeśli twierdzą, że są gotowi pracować za mniejsze pieniądze, to potencjalny pracodawca ma często obawy, czy będą odpowiednio zmotywowani, zarabiając jedną trzecią poprzedniej pensji.
Syndrom „człowieka sukcesu"
Agnieszka Jagiełka, partner i konsultant w DBM Polska, twierdzi, że u wielu menedżerów, którzy stracili wysokie stanowisko w korporacji problemem jest roszczeniowa postawa. – Wielu z nich padło ofiarą syndromu „człowieka sukcesu". Często są to ludzie, którzy mają za sobą błyskotliwą karierę. Przez lata żyli w izolacji, pod korporacyjnym kloszem. Ich finansowe oczekiwania są wysokie i mogą nie przystawać do obecnej sytuacji na rynku –dodaje Jagiełka. Były członek zarządu i dyrektor sprzedaży w korporacji, który zarabiał kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie musi zdawać sobie sprawę, że tak opłacanych stanowisk dyrektorskich jest bardzo niewiele. — Na podobne wynagrodzenie może liczyć prezes średniej firmy, ale najpierw trzeba dotrzeć do tych atrakcyjnych ofert, przekonać do siebie właścicieli i wygrać z konkurentami – podkreśla ekspert DBM.