Finisz piątkowej sesji należał do sprzedających

Warszawska giełda, inaczej niż jej zachodnioeuropejscy odpowiednicy, zakończyła piątkowe notowania głębokimi spadkami

Publikacja: 08.04.2011 18:38

Finisz piątkowej sesji należał do sprzedających

Foto: Bloomberg

Inwestorzy przecierali w piątek po południu oczy ze zdziwienia patrząc na zachowanie się naszego parkietu. Gdy na innych rynkach naszego kontynentu dominowały wzrosty GPW mocno traciła na wartości i zakończyła dzień głęboką przeceną. Jeszcze przed godz. 15. nic nie zapowiadało, że finisz sesji będzie tak fatalny. Nasz rynek zachowywał się co prawda gorzej niż inne rynki europejskie (które zyskiwały na wartości) ale poruszał się w okolicach czwartkowych zamknięć. W tej sytuacji trudno wskazać jednoznaczne powody, dlaczego pod koniec notowań akcje zaczęły nagle parzyć inwestorów w ręce. Być może do zamykania pozycji skłonił ich niejednoznaczny początek sesji za oceanem gdzie inwestorzy najwyraźniej wzięli sobie do serca polityczne tarcia dotyczące budżetu. Takie wytłumaczenie wydaje się być jednak mocno naciągane. Bardziej racjonalnym wytłumaczeniem jest zapewne realizacja zysków wypracowanych przez kilka ostatnich tygodni, w którym to okresie najważniejsze indeksy naszej giełdy wielokrotnie biły rekordy obecnej hossy. Potwierdzeniem tej teorii może być też zachowanie się złotego, który przez cały tydzień mocno zyskiwał na wartości by po południu zacząć gwałtownie tanieć

Na zamknięciu piątkowej sesji WIG znalazł się na poziomie 49986 pkt. czyli 0,77 proc. niżej niż w czwartek. WIG 20 stracił jeszcze więcej bo aż 0,87 proc. i zakończył notowania na 2903 pkt. Pod kreską znalazły się też indeksy małych i średnich spółek. Obroty, które przez większą część dnia były bardzo podobne do czwartkowych, wyniosły ostatecznie, dzięki dużym transakcjom realizowanym pod koniec dnia, 1,36 mld zł czyli były o 14,3 proc. wyższe niż dzień wcześniej.

Na większości pozostałych parkietów europejskich piątkowa sesja zakończyła się na zielono. Parkiet w Londynie zyskał 0,5 proc., Paryżu 0,83 proc. a Frankfurcie 0,34 proc. Najsłabiej prezentowała się giełda turecka, która zniżkowała o 2 proc. Liderem wzrostów był parkiet w Moskwie, który podrożał o 1,6 proc. Indeksy giełdy nowojorskiej o godz. 17.30 poruszały się na poziomach bardzo podobnych do zamknięć z wcześniejszego dnia.

Na naszym podwórku spadki byłyby jeszcze większe gdyby nie solidna postawa spółek paliwowych, które zyskiwały na wartości z powodu rosnących cen ropy naftowej. PKN Orlen podrożał o 0,9 proc. a Lotos o 0,6 proc. Prawie do zamknięcia sesji mocno rósł też kurs KGHM (miał apetyt zmierzyć się z poziomem 200 zł) ale ostatecznie miedziowy koncern zakończył dzień 0,26-proc. przeceną. Najlepszą inwestycją z WIG 20 było PGE, które podrożało o 1,1 proc. a najgorszą TVN, który stracił 3,6 proc.

Z mniejszych firm tradycyjnie już duży ruch panował na papierach Petrolinvestu. Po pięciu dniach dynamicznych wzrostów papiery spółki w piątek straciły na wartości 2,2 proc., mimo że spółka opublikowała na swojej stronie pozytywny komunikat o rozpoczęciu nowych odwiertów w Kazachstanie.

Na rynku walutowym przez większą część dnia złoty zyskiwał na wartości by po południu, tak jak pisaliśmy powyżej, oddać znaczną część zarobku. O godz. 17.30 za euro płacono 3,9650 zł, dolara 2,7460 zł a franka szwajcarskiego 3,0150 zł (w trakcie sesji kurs na moment spadł poniżej poziomu 3 zł).

Inwestorzy przecierali w piątek po południu oczy ze zdziwienia patrząc na zachowanie się naszego parkietu. Gdy na innych rynkach naszego kontynentu dominowały wzrosty GPW mocno traciła na wartości i zakończyła dzień głęboką przeceną. Jeszcze przed godz. 15. nic nie zapowiadało, że finisz sesji będzie tak fatalny. Nasz rynek zachowywał się co prawda gorzej niż inne rynki europejskie (które zyskiwały na wartości) ale poruszał się w okolicach czwartkowych zamknięć. W tej sytuacji trudno wskazać jednoznaczne powody, dlaczego pod koniec notowań akcje zaczęły nagle parzyć inwestorów w ręce. Być może do zamykania pozycji skłonił ich niejednoznaczny początek sesji za oceanem gdzie inwestorzy najwyraźniej wzięli sobie do serca polityczne tarcia dotyczące budżetu. Takie wytłumaczenie wydaje się być jednak mocno naciągane. Bardziej racjonalnym wytłumaczeniem jest zapewne realizacja zysków wypracowanych przez kilka ostatnich tygodni, w którym to okresie najważniejsze indeksy naszej giełdy wielokrotnie biły rekordy obecnej hossy. Potwierdzeniem tej teorii może być też zachowanie się złotego, który przez cały tydzień mocno zyskiwał na wartości by po południu zacząć gwałtownie tanieć

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy