Hawtai ma zainwestować w Saaba 150 mln euro — przewiduje wstępna umowa z wtorku, ale dwa dni później „dziennik Svenska Dagbladet" podał, że ambasador Szwecji w Chinach ostrzegał szwedzki MSZ, iż Hawtai mógł zawyżać wielkość swej produkcji i często zmieniał prezesów w ostatnich latach. Hawtai podał, że w 2010 r., wyprodukował 81 tys. samochodów i może wytwarzać 200 tys. rocznie. Dziennik wyliczył z własnych źródeł, że Chińczycy wyprodukowali 60 tys.
Saab oświadczył, że słowa ambasadora źle zinterpretowano i podkreślił. że Hawtai to „niezwykle nowoczesna, bardzo solidna firma pod względem finansowania, ma sieć dystrybucji, bardzo nowoczesny dział prac badawczo-rozwojowych i zakłady produkcyjne".
- Nie otrzymaliśmy żadnych skarg oficjalnymi kanałami — oświadczył teraz agencji AFP szef działu public relations i komunikowania, Gao Hongjun. Uznał też za niemożliwe zawyżanie danych z bilansu, bo zostały one opublikowane przez państwowe firmy samochodowe.
Co się tyczy stabilizacji na górnych poziomach zarządzania firmą, to prezesi nie odchodzili, tylko byli po prostu delegowani do nowo tworzonych filii, np. produkującej silniki, bo Hawtai rozwijał się. — Są oni nadal w firmie. Może pan przyjść w dowolnym czasie i spotkać się z nimi — dodał Gao.
Raport przesłany przez ambasadora Larsa Fredena stwierdza, że Hawtai istnieje od 10 lat, ale tylko przez rok produkował pojazdy pod własną marką. Sugerowało to, że nie byłby w stanie pomóc Saabowi.