Daje to maksymalny zarobek na debiucie w wysokości 6 proc., czyli na czysto (uwzględniając prowizję i podatek ) nieco ponad 60 zł. Na zamknięciu notowań kurs ustalił się na 61,25 zł, czyli 2,08 proc. więcej, niż wynosiła cena sprzedaży.
W porównaniu z ostatnimi ofertami Skarbu Państwa jest to wynik nader skromny. Dość powiedzieć, że na papierach pięciu ostatnich firm prywatyzowanych przez skarb w pierwszym dniu notowań można było zarobić niemal 15 proc. W przypadku akcji prywatyzowanych banków inwestorzy zarabiali w przeszłości średnio prawie 19 proc.
Słaby debiut spowodował, że większość inwestorów indywidualnych, którzy w liczbie przeszło 76 tys. zapisali się na akcje banku, zdecydowała się zatrzymać je w portfelach.
Podobnie zachowuje się Skarb Państwa, który ostatecznie zostawił sobie 25-proc. pakiet akcji banku, a sprzedał tylko 12 proc. walorów.
– Wycena fundamentalna banku jest i będzie dużo większa i powinna znaleźć odzwierciedlenie w cenie akcji po zrealizowaniu działań podnoszących wartość BGŻ – mówił na uroczystości debiutu minister skarbu Aleksander Grad. – Wychodzić będziemy z inwestycji wtedy, kiedy będą do tego najlepsze warunki – dodał.