- Ta decyzja to zła informacja dla europejskiego przemysłu, ale nie dla europejskiej energetyki, w szczególności nie dla CEZ-u – powiedział Roman, w trakcie wczorajszej debaty, jaką zorganizowały firmy Deloitte i redakcja dziennika ekonomicznego "Hospodarske Noviny".
- Jeśli tylko CEZ będzie miał możliwość sprzedaży energii do Niemiec, będzie to robił, ponieważ taki jest sens prowadzenia przez nas biznesu – dodał prezes CEZ-u.
W jego opinii władze w Berlinie, postanawiając w poniedziałek wyłączyć do 2021 r. wszystkie elektrownie atomowe w kraju, zdecydowały o podwyżce cen energii elektrycznej. Decyzja niemieckiego rządu ma związek z niedawną awarią elektrowni atomowej w Fukushimie w Japonii. Wcześniej rząd Angeli Merkel zakładał, że niemieckie siłownie jądrowe będą działać aż do 2030 r.
Kurs CEZ-u na giełdzie w Pradze dzisiaj przed południem rósł o około 0,5 proc., do 938,8 korony (151,6 zł), natomiast na warszawskim parkiecie spadał o 0,2 proc., do 152 zł.