Reklama
Rozwiń
Reklama

USA z niższym ratingiem

Agencja ratingowa Standard & Poor’s odebrała Ameryce najwyższą ocenę AAA. Eksperci wskazują, że ta decyzja zaszkodzi także gospodarce Unii Europejskiej. Dziś podczas telekonferencji ministrowie finansów i szefowie banków centralnych krajów G7 mają zdecydować, jak zareagować

Aktualizacja: 08.08.2011 05:15 Publikacja: 08.08.2011 04:09

USA z niższym ratingiem

Foto: Bloomberg

Decyzja Standard & Poor's o obniżeniu oceny wiarygodności kredytowej z najwyższego AAA do AA+ była oczekiwana, ale mimo to zaskoczyła polityków i ekonomistów. Niewykluczone, że takie same decyzje podejmą pozostałe dwie agencje – Fitch i ostatnio bardzo surowy Moody's.

Przez weekend wszyscy czekali na poniedziałkową reakcję rynków. Politycy i bankierzy mogą zapomnieć o sierpniowych wakacjach. A wielu z nich zadaje sobie pytanie, czy będzie powtórka z zapaści po upadku banku Lehman Brothers.

Na razie wiadomo, że utratę najwyższego ratingu USA poprzedziło "zniknięcie" ze światowych giełd prawie 3 bln dol. Dla USA cięcie ratingu oznacza 100 mld dol. wzrostu kosztów obsługi zadłużenia.

Co przesądziło

S&P ogłosił swą decyzję w piątek wieczorem, po zamknięciu sesji na Wall Street, po dwóch tygodniach żenujących przepychanek w Kongresie i Senacie USA. Demokraci i republikanie prowadzili tam wstępną kampanię przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.

Republikanie nie chcieli się zgodzić na żadne podwyżki podatków, a demokraci na wzrost kosztów życia dla najbiedniejszych. Wczoraj Biały Dom wezwał polityków, by przestali się spierać, bo ich kraj traci międzynarodowe zaufanie.

Reklama
Reklama

Wcześniej administracja USA zakwestionowała wiarygodność analiz S&P. Według źródeł zbliżonych do sprawy znalazła w nich zawyżenie o 2 bln dol. wydatków uznaniowych i agencja była zmuszona usunąć tę liczbę z dokumentu. Sam prezydent Barack Obama nie wypowiedział się publicznie.

Wśród powodów, jakie podał S&P, tnąc rating, jest ocena, że oszczędności, jakie miał zaplanować rząd USA, powinny wynieść – zdaniem agencji – nie 2,1 bln dol., ale przynajmniej 4 bln. I to nie przez dziesięć lat, tylko jak najszybciej.

Reakcje polityków

Jeszcze w sobotę ministrowie finansów i prezesi banków centralnych państw G7 i G20 ustalili, że będą ze sobą rozmawiać w niedzielę. Jednak wczoraj stwierdzili, że "zdzwonią się" ponownie dziś. W sobotę o kryzysie rozmawiali prezydent Francji Nicolas Sarkozy i premier W. Brytanii David Cameron.

Wczoraj wieczorem na specjalnym posiedzeniu zabrała się Rada Europejskiego Banku Centralnego. Nieoficjalnie wiadomo było, że prezes EBC Jean-Claude Trichet chce, by zarząd jak najszybciej zdecydował o skupowaniu włoskich obligacji. Taki krok chciał ułatwić w piątek premier Włoch Silvio Berlusconi, który obiecał zwiększyć i przyspieszyć oszczędności i zbilansować budżet już w 2013 r. Dług jego kraju wynosi już 1,8 bln euro.

Nie jest to nowy pomysł, ale EBC dotychczas skupował tylko obligacje portugalskie i irlandzkie, i to w małych ilościach. Niewykluczone, że EBC zdecyduje się na wpompowanie w europejskie rynki gotówki, by nieco uspokoić inwestorów.

Do zamknięcia tego wydania "Rz" nie było wiadomo, czy decyzja ostatecznie zapadła. Nieoficjalnie się wskazuje, że w EBC są poważne różnice zdań, czy taka akcja jest rzeczywiście wskazana, a i Włosi oraz Hiszpanie zapewniali, że nie mają żadnych problemów z obsługą swojego zadłużenia (jest ona najdroższa od wprowadzenia euro w 1999 r.).

Reklama
Reklama

Rośnie niepewność

Specjaliści nie decydowali się wczoraj na jednoznaczne oceny. Cytowany przez Bloomberga analityk UniCreditu Marco Valli wskazywał, że na razie trudno wyrokować, jak rynki przyjmą decyzję S&P. – Została ona podjęta w możliwie najgorszym momencie. I jest oczywiste, że rynkom się nie spodoba – mówił. Z kolei Paul Donovan z UBS jest zdania, że wpływ na rynki globalne może być bardzo ograniczony, bo przepychanki w Kongresie USA już przygotowały świat na taką ewentualność. – To tylko jedna z trzech agencji, a banki centralne też były przygotowane na taki rozwój sytuacji – wskazywał.

Oburzenia wobec polityki finansowej USA nie kryli Chińczycy. Ukazujący się w Pekinie "Peoples Daily" opublikował tekst związanego z rządem ekonomisty Sun Lijiana, który uważa, że decyzja S&P to sygnał alarmowy dla międzynarodowego systemu walutowego, dla którego dolar jest nadal najważniejszą walutą. Sun nie krył obaw, że amerykańskie obligacje, w które Chińczycy zainwestowali 1,16 bln dol., będą traciły na wartości.

Opinia

Nick Kounis dyrektor działu analiz w ABN Amro

Nie ma wątpliwości, że obniżka ratingu Stanów Zjednoczonych jeszcze bardziej zdestabilizuje i tak bardzo trudną sytuację finansową na świecie. W niezwykle trudnej sytuacji znalazła się Europa. To naprawdę możliwie najgorszy moment dla tutejszych rynków, bo kraje UE są w tej chwili w kluczowym momencie kryzysu zadłużeniowego i starają się zrobić wszystko, aby ograniczyć złe wiadomości do trzech państw – Grecji, Portugalii i Irlandii. Decyzja Standard & Poor's te działania poważnie utrudnia. Nie zdziwiłbym się specjalnie, gdyby cięcie oceny Stanów Zjednoczonych spowodowało drastyczny wzrost popytu na obligacje niemieckie. Kiedy w przeszłości jakiś kraj tracił rating AAA, wpływ tego wydarzenia na rynki obligacji nie był wyraźnie widoczny. Tyle że nie było jeszcze takiej sytuacji, w której obniżono by rating największej rezerwy walutowej na świecie.

Poparcie dla planów EBC

Doszło wczoraj do spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji, Nicolasa Sarkozy'ego. W komunikacie po spotkaniu obydwoje podkreślali, że chcieli uspokoić rynki. Zachęcili Hiszpanię i Włochy do przyspieszenia reform. Dodali, że nowy pakiet pomocowy dla Grecji będzie zatwierdzony przez parlamenty obydwóch krajów do końca września. Początkowo w Atenach liczono, że nowy pakiet wart 159 mld euro, który zmniejszy dług grecki o jedną czwartą, będzie dostępny najpóźniej na początku września. Sarkozy i Merkel udzielili poparcia planom Europejskiego Banku Centralnego, który w niedzielę wieczorem miał podjąć decyzję w sprawie skupowania włoskich obligacji.

Decyzja Standard & Poor's o obniżeniu oceny wiarygodności kredytowej z najwyższego AAA do AA+ była oczekiwana, ale mimo to zaskoczyła polityków i ekonomistów. Niewykluczone, że takie same decyzje podejmą pozostałe dwie agencje – Fitch i ostatnio bardzo surowy Moody's.

Przez weekend wszyscy czekali na poniedziałkową reakcję rynków. Politycy i bankierzy mogą zapomnieć o sierpniowych wakacjach. A wielu z nich zadaje sobie pytanie, czy będzie powtórka z zapaści po upadku banku Lehman Brothers.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Ekonomia
Świętujący swe 60-lecie PONAR Wadowice zaczyna dwa duże, nowe przedsięwzięcia
Ekonomia
Zakończył się BraveCamp – tygodniowa akademia przedsiębiorczości dla młodych innowatorów
Ekonomia
Polska dekada innowacji: z akwarium na bezkresne morze
Ekonomia
Dzięki BraveCampowi uczelnie budują przestrzeń do innowacji
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Ekonomia
Polskie MŚP ciągle z potencjałem
Opinie Ekonomiczne
USA kontra Chiny: półprzewodniki jako pole bitwy?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama