Jak poinformowała agencję Interfaks prezes białoruskiego banku centralnego Jelena Jermakowa, warunki kredytu zostały już przez strony uzgodnione.
Jermakowa nie podała na jakich warunkach Minsk zadłuży się u ajatollachów. Wyjaśniła, że pieniądze zostaną przeznaczone na powiększenie rezerw złoto-walutowych kraju. Dziś bank centralny ma w nich tylko w walutach odpowiednik ok. 1,5 mld dol..
Jermakowa dodała, że w październiku bank dostanie jeszcze 440 mlnd ol. drugiej raty kredytu z Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej. Nie wiadomo jednak czy pewność Mińska w tej sprawie jest uzasadniona. Rosja uzależnia odblokowanie kredytu (3 mld dol. w trzy lata) od reform rynkowych na Białorusi (czytaj - sprzedaży kilku przedsiębiorstw rosyjskiemu biznesowi).
W końcu września władze triumfalnie ogłosiły też, że 1 mld dol. kredytu udostępniły Białorusi Chiny. Jednak jest to kredyt w chińskich inwestycjach a nie gotówce.
Ratunkiem byłby 8 mld dol. kredyt z MFW, o które Białoruś stara się od pół roku. Dziś do Mińska przyjeżdża misja funduszu by skontrolować sytuację.