To był pierwszy kwartalny wzrost Neostrady po dłuższym okresie spadków. W minionym kwartale rosła również baza klientów usług Orange Freedom (331 tys.), ale już tylko w radiowej sieci CDMA. Nie było natomiast w tym czasie nowych przyłączeń netto usług dostępowych Orange na liniach BSA. Łącznie na koniec września grupa Telekomunikacji Polskiej miała 2,332 mln detalicznych klientów dostępu, czyli o 22 tys. więcej, niż na koniec czerwca br.
Jak na TP wyniki te są ciągle mało imponujące, co podczas spotkania z analitykami giełdowymi przyznał także zarząd. – Rynek będzie w dalszym ciągu słaby – mówił Jacques de Galzain, członek zarządu ds. finansowych TP. Maciej Witucki, prezes TP, pytany potem, kiedy sytuacja może się poprawić powiedział krótko: – Nie wiem.
Według niego, do zawojowania jest ciągle 20 proc. gospodarstw domowych (2,4 mln lokali), w których jest komputer, ale nie ma stałego łącza. – Nie wierzę w śmierć stacjonarnego internetu – deklarował jednocześnie prezes TP. – Cyfrowy Polsat w połączeniu z Polkomtelem, to siła, ale nie tak duża – mówił pytany o konkurencję ze strony imperium telekomunikacyjno-medialnego budowanego przez Zygmunta Solorza-Żaka.
W tej pewności utwierdzać go mógł dobry kwartał miała sieć Orange, od sukcesów której zależy, czy całej grupie uda się wyhamować spadki przychodów. Wbrew obawom analityków operator wykazał wzrost przychodów z rynku mobilnego o 0,2 proc. do 1,947 mld zł. – Szacujemy, że utrzymaliśmy udział w rynku, co jest niemałym osiągnięciem – mówił Maciej Witucki.