Drugi na świecie producent dużego sprzętu AGD miał słabszy III kwartał, bo odczuwa spadek popytu na głównych rynkach. Szwedzka spółka nie przewiduje też poprawy w 2012 roku zarówno na rynku europejskim, jak i amerykańskim. Dlatego będzie nadal ciąć koszty (podobnie robi już konkurencyjny Whirlpool, który zmniejszy załogę o ponad 5 tys. ludzi, ograniczy moce produkcyjne o 6 mln sztuk i zamknie fabrykę w Fort Smith).

Zapowiedź oszczędności spowodowała, że akcje Electroluksa zyskiwały w Sztokholmie nawet 9 proc., bo inwestorzy uwzględnili już wcześniej spadek popytu, a bilans III kwartału nie był tak zły, jak się obawiali. Zysk netto zmalał o 40 proc., do 825 mln koron (91 mln euro), a obroty o 3 proc., do 25,7 mld. Firma obniżyła też roczną prognozę sprzedaży zarówno na rynku europejskim, jak i za Atlantykiem.

– Musimy dostosować nasze moce i koszty stałe. Będą więc redukcje i przesunięcia w produkcji – zapowiedział prezes Keith McLoughlin.

—afp, reuters