– Unia Europejska potrzebuje konkretnych rozwiązań i dokładnego kalendarza wprowadzania ich w życie – apelował na dwudniowym szczycie G20, najbogatszych krajów świata, w Cannes prezydent USA Barack Obama.
To uspokoiłoby choć trochę rynki finansowe, których rozchwianie wyrządziło już światowej gospodarce ogromne szkody. Dlatego Stany Zjednoczone, Chiny i Rosja nieustannie naciskają na Niemcy i Francję, aby> jak najszybciej powstał plan ratunkowy, który niezwłocznie zostanie wprowadzony w życie.
"Jak najszybciej" oznacza, że mogłoby się to stać nawet podczas szczytu w Cannes. Amerykanie nie ukrywają, że panicznie obawiają się rozlania kryzysu po świecie.
Trwający na francuskim Lazurowym Wybrzeżu szczyt zostanie zapamiętany przede wszystkim jako ten, podczas trwania którego mogła się rozpaść strefa euro. Być może również jako i ten, który wprowadzi do światowej gospodarki trochę spokoju, którego brak odczuwają nawet takie kolosy, jak należące do G20 Chiny, Brazylia, Indie i Rosja, skrzętnie korzystające z okazji, by pouczać Europejczyków, co powinni teraz zrobić.
Winnym rynkowych niepokojów była ostatnio głównie Grecja, która ogłaszając we wtorek plan referendum w sprawie przyjęcia kolejnego programu drastycznych reform, wywołała szok w krajach UE i panikę na rynkach finansowych. De facto referendum oznaczało pytanie, czy kraj ten chce pozostać w strefie euro, a nawet w Unii.