Strefa euro. Pytania o Unię
Nie wiadomo jeszcze, jakie tak naprawdę będą skutki kryzysu w strefie euro i jak bardzo się on pogłębi. Czy „zarazi" kolejne kraje? Czy główne państwa Unii Europejskiej stracą rating AAA, jak to już kilkakrotnie groziły agencje oceny wiarygodności kredytowej? Jak bardzo osłabi się euro? Pesymiści mówią o rozpadzie eurolandu, umiarkowani optymiści o tym, że strefę euro opuści jedynie Grecja. Hurraoptymiści, których znaleźć jest coraz trudniej, sądzą, że euroland wyjdzie z kryzysu wzmocniony dzięki dążeniu ku unii fiskalnej i większej integracji w ramach grupy krajów używających wspólnej waluty. Coraz bardziej niepokojąca jest również sytuacja Wielkiej Brytanii, w której widać silne trendy wskazujące na prawdopodobieństwo oderwania się od UE.
Europejski kryzys został wywołany błędną polityką finansową (nadmierne zadłużanie się) oraz brakiem zdecydowania w podejmowaniu decyzji przez najważniejszych polityków strefy euro. Decyzje, nawet dobrze odbierane przez rynki – jak dofinansowanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wsparcie dla banków, stworzenie silnego i bogatego funduszu ratunkowego – to wszystko kroki w dobrym kierunku. Tyle że najczęściej podejmowane zbyt późno.
Kryzys w strefie euro kosztował też utratę władzy kilku prominentnych polityków – Jose Luisa Zapatero w Hiszpanii, Silvio Berlusconiego we Włoszech czy Jeorjosa Papandreu, który dla Greków stał się uosobieniem kryzysu. Wybory przegrał także Portugalczyk Jose Socrates, ale jego program oszczędnościowy jest realizowany przez kolejny rząd.
USA. Prestiżowe cięcie ratingu
Groźby ze strony agencji oceny wiarygodności kredytowej pojawiały się wielokrotnie, ale mało kto uważał, że rzeczywiście gospodarka amerykańska może zostać pozbawiona „arystokratycznego" ratingu na poziomie AAA. USA posiadały go niezmiennie od 1941 roku.
Jednak 6 sierpnia agencja Standard & Poor's obniżyła ocenę do AA plus, w dodatku z perspektywą negatywną, czyli zapowiadając możliwość dalszej obniżki. Tym samym dała wyraz swojemu zaniepokojeniu z powodu rosnącego długu publicznego oraz deficytu budżetowego. Była to także ocena sytuacji w Kongresie, w którym republikanie i demokraci spierali się o podniesienie poziomu zadłużenia publicznego, cięcie wydatków i podwyżki podatków.