Europa w cieniu kryzysu

Największe wydarzenia gospodarcze 2011 r. - świat. Problemy Grecji, a potem całej eurostrefy, agencje obniżające ratingi kolejnym krajom i potężne kataklizmy – tak zapamiętamy mijający rok

Publikacja: 30.12.2011 04:46

Europa w cieniu kryzysu

Foto: AP

Stre­fa eu­ro. Py­ta­nia o Unię

Nie wia­do­mo jesz­cze, ja­kie tak na­praw­dę bę­dą skut­ki kry­zy­su w stre­fie eu­ro i jak bar­dzo się on po­głę­bi. Czy „za­ra­zi" ko­lej­ne kra­je? Czy głów­ne pań­stwa Unii Eu­ro­pej­skiej stra­cą ra­ting AAA, jak to już kil­ka­krot­nie gro­zi­ły agen­cje oce­ny wia­ry­god­no­ści kre­dy­to­wej? Jak bar­dzo osła­bi się eu­ro? Pe­sy­mi­ści mó­wią o roz­pa­dzie eu­ro­lan­du, umiar­ko­wa­ni opty­mi­ści o tym, że stre­fę eu­ro opu­ści je­dy­nie Gre­cja. Hur­ra­op­ty­mi­ści, któ­rych zna­leźć jest co­raz trud­niej, są­dzą, że eu­ro­land wyj­dzie z kry­zy­su wzmoc­nio­ny dzię­ki dą­że­niu ku unii fi­skal­nej i więk­szej in­te­gra­cji w ra­mach gru­py kra­jów uży­wa­ją­cych wspól­nej wa­lu­ty. Co­raz bar­dziej nie­po­ko­ją­ca jest rów­nież sy­tu­acja Wiel­kiej Bry­ta­nii, w któ­rej wi­dać sil­ne tren­dy wska­zu­ją­ce na praw­do­po­do­bień­stwo ode­rwa­nia się od UE.

Eu­ro­pej­ski kry­zys zo­stał wy­wo­ła­ny błęd­ną po­li­ty­ką fi­nan­so­wą (nad­mier­ne za­dłu­ża­nie się) oraz bra­kiem zde­cy­do­wa­nia w po­dej­mo­wa­niu de­cy­zji przez naj­waż­niej­szych po­li­ty­ków stre­fy eu­ro. De­cy­zje, na­wet do­brze od­bie­ra­ne przez ryn­ki – jak do­fi­nan­so­wa­nie Mię­dzy­na­ro­do­we­go Fun­du­szu Wa­lu­to­we­go, wspar­cie dla ban­ków, stwo­rze­nie sil­ne­go i bo­ga­te­go fun­du­szu ra­tun­ko­we­go – to wszyst­ko kro­ki w do­brym kie­run­ku. Ty­le że naj­czę­ściej po­dej­mo­wa­ne zbyt póź­no.

Kry­zys w stre­fie eu­ro kosz­to­wał też utra­tę wła­dzy kil­ku pro­mi­nent­nych po­li­ty­ków – Jo­se Lu­isa Za­pa­te­ro w Hisz­pa­nii, Si­lvio Ber­lu­sco­nie­go we Wło­szech czy Je­or­jo­sa Pa­pan­dreu, któ­ry dla Gre­ków stał się uoso­bie­niem kry­zy­su. Wy­bo­ry prze­grał tak­że Por­tu­gal­czyk Jo­se So­cra­tes, ale je­go pro­gram oszczęd­no­ścio­wy jest re­ali­zo­wa­ny przez ko­lej­ny rząd.

USA. Pre­sti­żo­we cię­cie ra­tin­gu

Groź­by ze stro­ny agen­cji oce­ny wia­ry­god­no­ści kre­dy­to­wej po­ja­wia­ły się wie­lo­krot­nie, ale ma­ło kto uwa­żał, że rze­czy­wi­ście go­spo­dar­ka ame­ry­kań­ska mo­że zo­stać po­zba­wio­na „ary­sto­kra­tycz­ne­go" ra­tin­gu na po­zio­mie AAA. USA po­sia­da­ły go nie­zmien­nie od 1941 ro­ku.

Jed­nak 6 sierp­nia agen­cja Stan­dard & Po­or's ob­ni­ży­ła oce­nę do AA plus, w do­dat­ku z per­spek­ty­wą ne­ga­tyw­ną, czy­li za­po­wia­da­jąc moż­li­wość dal­szej ob­niż­ki. Tym sa­mym da­ła wy­raz swo­je­mu za­nie­po­ko­je­niu z po­wo­du ro­sną­ce­go dłu­gu pu­blicz­ne­go oraz de­fi­cy­tu bu­dże­to­we­go. By­ła to tak­że oce­na sy­tu­acji w Kon­gre­sie, w któ­rym re­pu­bli­ka­nie i de­mo­kra­ci spie­ra­li się o pod­nie­sie­nie po­zio­mu za­dłu­że­nia pu­blicz­ne­go, cię­cie wy­dat­ków i pod­wyż­ki po­dat­ków.

Ob­niż­ka ra­tin­gu USA wy­raź­nie mia­ła upo­ko­rzyć po­li­ty­ków ame­ry­kań­skich, a mniej do­tknę­ła go­spo­dar­ki te­go kra­ju. Ryn­ki po po­cząt­ko­wym szo­ku szyb­ko wró­ci­ły do nor­my. Nie spo­wo­do­wa­ła rów­nież ja­kie­go­kol­wiek za­gro­że­nia dla do­la­ra ja­ko naj­waż­niej­szej wa­lu­ty re­zer­wo­wej na świe­cie. A ob­li­ga­cje ame­ry­kań­skie i sam do­lar są wciąż naj­bar­dziej po­żą­da­ną in­we­sty­cją.

Ro­sja. Po 18 la­tach wresz­cie w WTO

18 lat trwa­ły ne­go­cja­cje ko­lej­nych rzą­dów na Krem­lu do­ty­czą­ce człon­ko­stwa te­go kra­ju w WTO. Osta­tecz­nie Ro­sja pod­pi­sa­ła umo­wę o przy­stą­pie­niu do or­ga­ni­za­cji 16 grud­nia 2011 r. Mi­ni­ster roz­wo­ju go­spo­dar­cze­go Ro­sji El­wi­ra Na­biu­li­na za­po­wie­dzia­ła, że Ro­sja­nie po­mo­gą w ra­mach WTO wal­czyć z pro­tek­cjo­ni­zmem go­spo­dar­czym. Dla po­zo­sta­łych kra­jów człon­kow­skich ozna­cza to jed­nak przede wszyst­kim ucy­wi­li­zo­wa­nie han­dlu z Ro­sja­na­mi, któ­rzy nie bę­dą mo­gli już wpro­wa­dzać po­li­tycz­nie mo­ty­wo­wa­nych blo­kad w wy­mia­nie han­dlo­wej.

Pol­ska wie­lo­krot­nie by­ła ofia­rą po­li­ty­ki ro­syj­skiej (mię­so, wa­rzy­wa, owo­ce, kwia­ty), tak sa­mo jak Ho­lan­dia, Gru­zja i kra­je bał­tyc­kie, któ­re naj­czę­ściej tak­że ze wzglę­dów po­li­tycz­nych ucier­pia­ły z po­wo­du ro­syj­skich blo­kad han­dlo­wych. Ła­twiej­szy do­stęp do ro­syj­skie­go ryn­ku bę­dą mia­ły za­gra­nicz­ne sie­ci han­dlo­we oraz ban­ki, cho­ciaż te ostat­nie bę­dą mu­sia­ły mieć za­re­je­stro­wa­ną przy­naj­mniej po­ło­wę ka­pi­ta­łu ro­syj­skie­go.

Es­to­nia. Skok w eu­ro

Nie speł­ni­ły się po­krzy­ki­wa­nia prze­ciw­ni­ków wspól­nej wa­lu­ty, że Es­to­nia, przyj­mu­jąc eu­ro, ku­pi­ła so­bie bi­let na Ti­ta­ni­ca. Z oba­wa­mi, ale bar­dzo gład­ko i bez ja­kich­kol­wiek wstrzą­sów, ten kraj wszedł do stre­fy eu­ro, ja­ko 17. czło­nek eu­ro­lan­du 1 stycz­nia 2011 r.

Te oba­wy by­ły po­dwój­ne: po pierw­sze ta­kie sa­me jak we wszyst­kich po­zo­sta­łych kra­jach, któ­re przy­ję­ły wspól­ną wa­lu­tę – że ce­ny gwał­tow­nie wzro­sną. Po dru­gie, bo kry­zys w stre­fie eu­ro do­ty­kał ko­lej­nych kra­jów i wy­da­wa­ło się, że wspól­na wa­lu­ta wy­sta­wi kraj na do­dat­ko­we nie­bez­pie­czeń­stwo. Przez dwa ty­go­dnie ko­ro­na i eu­ro (po kur­sie 15,6466 ko­ro­ny) funk­cjo­no­wa­ły na ryn­ku wspól­nie. Ok. 50 proc. Es­toń­czy­ków po­pie­ra­ło przej­ście na eu­ro przed 1 stycz­nia 2011 r.

Es­to­nia ze swo­jej stro­ny wi­dzia­ła w przej­ściu na eu­ro ko­niec zma­gań z kry­zy­sem, z po­wo­du któ­re­go kraj ten prze­żył jed­ną z naj­głęb­szych re­ce­sji w hi­sto­rii ca­łej Unii Eu­ro­pej­skiej. PKB spadł tam o pra­wie 14 proc. Rząd Es­to­nii słusz­nie miał na­dzie­ję, że eu­ro za­chę­ci in­we­sto­rów, gdyż znik­nę­ły oba­wy o de­wa­lu­ację ko­ro­ny. Przej­ście na eu­ro zwień­czy­ło tak­że pro­ces in­te­gra­cji z Za­cho­dem roz­po­czę­ty od upad­ku ZSRR w 1991 r.

Wę­gry. Pro­ble­my bra­tan­ków

Pół­to­ra ro­ku po tym, jak la­tem 2010 r. rząd Vik­to­ra Or­ba­na zde­cy­do­wał się na wpro­wa­dze­nie wła­snej po­li­ty­ki go­spo­dar­czej i wyj­ście z kry­zy­su o wła­snych si­łach, Wę­grzy znów chcą po­mo­cy od MFW. Ale mo­gą mieć z tym pro­ble­my.

Or­ban ob­ni­żył po­dat­ki, zna­cjo­na­li­zo­wał pry­wat­ne fun­du­sze eme­ry­tal­ne, na­ło­żył wy­so­kie, no­we po­dat­ki na in­sty­tu­cje fi­nan­so­we, ob­cią­ża­jąc je jed­no­cze­śnie cię­ża­rem wzro­stu kosz­tów ob­słu­gi kre­dy­tów hi­po­tecz­nych w wa­lu­tach ob­cych (czym wy­wo­łał wście­kłość za­chod­nich in­sty­tu­cji fi­nan­so­wych), za­ha­mo­wał eks­pan­sję za­gra­nicz­nych sie­ci han­dlo­wych i ogra­ni­czył wiel­kość skle­pów wiel­ko­po­wierzch­nio­wych. W efek­cie sy­tu­acja go­spo­dar­cza Wę­gier znacz­nie się po­gor­szy­ła, a ra­ting te­go kra­ju zo­stał ob­ni­żo­ny do po­zio­mu „śmie­ci", co rząd w Bu­da­pesz­cie uznał za atak spe­ku­la­cyj­ny. Ren­tow­ność dziesięciolet­nich ob­li­ga­cji wę­gier­skich zbli­ża się do 10 proc.

3,2 proc. - to prognozowany przez Brukselę wzrost estońskiej gospodarki w 2012 r., najwyższy w strefie euro. W 2011 r. PKB wzrósł o 8 proc.

Wspar­cie z MFW i Unii Eu­ro­pej­skiej wca­le nie jest pew­ne. Pierw­sza run­da ne­go­cja­cji zo­sta­ła ze­rwa­na przez MFW i UE, a po­tem sy­tu­acja za­ogni­ła się jesz­cze bar­dziej, po­nie­waż rząd w Bu­da­pesz­cie prze­pchnął przez par­la­ment usta­wy w znacz­nej mie­rze ogra­ni­cza­ją­ce nie­za­leż­ność ban­ku cen­tral­ne­go. Wę­grzy na­dal li­czą na przy­naj­mniej 9 mld eu­ro.

Te­le­ko­mu­ni­ka­cja. Klę­ska mi­liar­do­wej fu­zji

Prze­ję­cie przez AT&T amerykańskiej części T­-Mo­bi­le za 39 mld do­la­rów nie po­wio­dło się. Re­ne Obe­r­mann, pre­zes Deuts­che Te­le­kom, wła­ści­cie­la T­-Mo­bi­le, przy­znał, że jest za­sko­czo­ny po­stę­po­wa­niem ame­ry­kań­skich władz, któ­re znaj­do­wa­ły co­raz to no­we obiek­cje do­ty­czą­ce trans­ak­cji, uzna­jąc ją za nie­ko­rzyst­ną dla rynku, i sam z niej zre­zy­gno­wał.

Plan prze­wi­dy­wał skon­cen­tro­wa­nie się na biz­ne­sie eu­ro­pej­skim i spła­ce­nie za­dłu­że­nia fir­my. Na po­cie­sze­nie DT otrzy­ma od­szko­do­wa­nie od AT&T w wy­so­ko­ści 4 mld dol. Nie ozna­cza to jed­nak, że ak­cjo­na­riu­sze DT otrzy­ma­ją du­żo wyż­szą dy­wi­den­dę. W Eu­ro­pie DT sta­wia przede wszyst­kim na ta­kie kra­je, jak Pol­ska, Wę­gry i Ru­mu­nia, gdzie li­czy na wzrost zwłasz­cza w 2013 r. Kry­zys w stre­fie eu­ro spo­wo­do­wał w DT spa­dek przy­cho­dów o 4,8 proc. w tym ro­ku po spad­ku o 3,4 proc. w 2010 r.

Go­spo­dar­ka

Rok wiel­kich ka­ta­kli­zmów

We­dług wy­li­czeń Swiss Re trzę­sie­nie zie­mi i tsu­na­mi w Ja­po­nii po­łą­czo­ne ze zniszcze­niem elek­trow­ni ato­mo­wej Fu­ku­shi­ma (na zdjęciu), po­wódź w Taj­lan­dii oraz hu­ra­gan Ire­ne na Mo­rzu Ka­ra­ib­skim kosz­to­wa­ły świa­to­wą go­spo­dar­kę 350 mld do­la­rów.

Do te­go trze­ba do­dać jesz­cze szko­dy spo­wo­do­wa­ne przez trzę­sie­nie zie­mi w Chri­stchurch w No­wej Ze­lan­dii, któ­re są sza­co­wa­ne na 15 mld dol.

Wypłaty firm ubezpieczeniowych z tytułu odszkodowań sięgną 108 mld dol. Dla porównania na wypłaty związane z klęskami żywiołowymi w roku 2010 towarzystwa wyłożyły 48 mld dol. Tych wypłat byłoby znacznie więcej, gdyby Japończycy byli ubezpieczeni. Wówczas firmy asekuracyjne mogłyby mówić o klęsce.

Trzęsienie ziemi w połączeniu z trwającymi pół roku powodziami w Tajlandii były prawdziwą katastrofą dla japońskich firm, którym początkowo brakowało części do produkcji, dodatkowo utrudnionej przerwami w dostawach prądu, potem kłopotami w Tajlandii, gdzie wiele z nich ma swoje zakłady. Według wyceny Banku Światowego tajskie straty sięgają ok 80 mld dol.

Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień