Jak informuje portal euobserver, cytując wypowiedzi fińskiego ministra zamieszczone na jego blogu, nowy pakt „jest w najlepszym razie niepotrzebny a w najgorszym szkodliwy". Tuomioja krytykuje Brukselę za „straszny pośpiech" w tworzeniu oraz wdrażaniu przygotowanych postanowień, które są obchodzeniem „normalnych procedur prac parlamentarnych". Zwraca przy tym uwagę, że w większości nowy pakt pokrywać się będzie z istniejącymi już przepisami zapisanymi w tzw. „sześciopaku". W swoim wpisie Erkki Tuomioja tłumaczy, że wprowadzenie nowego paktu „spowoduje zamieszanie w systemie decyzyjnym UE, podważy rolę Komisji Europejskiej oraz doprowadzi do nowych podziałów wewnątrz Wspólnoty".
- Cały pakt jest w najlepszym razie niepotrzebny a w najgorszym szkodliwy. Finlandia ma dość powodów, by sprzeciwiać się jego ratyfikacji – napisał na swoim blogu Erkki Tuomioja.
Zdaniem fińskiego ministra nowy pakt został napisany jako ustępstwo wobec Niemiec. W zamian, za jego wprowadzenie, największy płatnik w UE miałby zgodzić się na zwiększenie roli Europejskiego Banku Centralnego w walce z kryzysem zadłużenia.
- Nie powinniśmy przyjmować rozkazów od nikogo – napisał Tuomioja.
Blogowy wpis Erkki Tuomioja wyraża jego osobiste zdanie i nie pokrywa się ze stanowiskiem zajętym przez rząd fiński. W ubiegłym tygodniu Kimmo Sasi, szef parlamentarnej komisji ds. finansów zapowiedział, że Finlandia jest gotowa podpisać nowe porozumienie.