Banki lokują swoje środki w depozyty jednodniowe w EBC na niespotykaną dotychczas skalę. Taki jest wynik przeprowadzonej w tym tygodniu przez EBC drugiej transzy Operacji Długoterminowego Refinansowania (LTRO). Zdaniem analityków tak gwałtowny wzrost depozytów jednodniowych w EBC nie oznacza jednak, iż zastrzyk gotówki w ramach LTRO nie pobudzi akcji kredytowej banków skierowanej w stronę gospodarstw domowych i przedsiębiorstw.
W czwartek stan depozytów bankowych w EBC wzrósł o 63 proc., z obserwowanego w środę poziomu 475,2 mld euro do 776,9 mld euro dzień później. W ten sposób został przekroczony dotychczasowy, rekordowy ich stan z 17 stycznia br. (528,2 mld euro), jaki zanotowano po uruchomieniu przez EBC pierwszej transzy w ramach LTRO.
Ten nagły wzrost depozytów bankowych w EBC „nie jest pozytywny ani negatywny", jak twierdzi Marco Valli, mediolański ekonomista UniCredit. Jego zdaniem taka sytuacja „jest po prostu odzwierciedleniem nagłej, znacznej nadpłynności, która pojawiła się w systemie bankowym i nie należy uznawać jej za przejaw tego, iż banki nic nie robią z pieniędzmi pozyskanymi od EBC".
Wzrost stanu depozytów typu overnight w EBC jest obserwowany już od sierpnia 2011 roku. Banki lokują wolne środki w EBC, zamiast pożyczać je innym bankom, z obawy o zaangażowanie tych ostatnich w obarczone ryzykiem papiery dłużne państw strefy euro.