Zabytkowa porcelana na polskim rynku.Ceny, aukcje, wystawy

Rzemiosło artystyczne | Wystawiono 100 zabytków w cenach od 400 zł do 12,5 tys. zł

Publikacja: 15.03.2012 00:15

Spodek z wytwórni w Miśni, pierwsza połowa XVIII w.

Spodek z wytwórni w Miśni, pierwsza połowa XVIII w.

Foto: Sopocki Dom Aukcyjny

W stołecznej galerii Sopockiego Domu Aukcyjnego (www.sda.pl) trwa sprzedażna wystawa „Miśnia i nie tylko. Trzy wieki porcelany europejskiej". Wydano bogato ilustrowany katalog z cenami 100 zabytków (od 400 zł do 12,5 tys. zł). Firma od lat specjalizuje się w organizowaniu tematycznych wystaw sprzedażnych. Katalogi to dokument kondycji rynku.

Największym autorytetem w sprawach zabytkowej porcelany jest prywatny kolekcjoner Ireneusz Szarek. Od lat w Zamku Królewskim w Warszawie budzi zachwyt fragment jego zbioru, jaki pozostał w depozycie po monograficznej wystawie kolekcji w 2003 roku. W tym roku Ireneusz Szarek świętuje jubileusz 60-lecia kolekcjonerstwa.

Zapytałem kolekcjonera o kondycję rynku porcelany. Popyt jest niewielki. Jest kilku kolekcjonerów, którzy poszukują wyrobów z Miśni z pierwszej połowy XVIII wieku, ale takie obiekty na krajowym rynku są wielką rzadkością. W handlu dominuje porcelana późniejsza. Ceny nie są okazyjnie niskie. Oczywiście wytrawni kolekcjonerzy chcieliby zdobyć wyroby polskich manufaktur w Korcu lub Baranówce, ale takich obiektów nie ma na rynku, ponieważ od lat pozostają w prywatnych kolekcjach.

Potwierdzeniem powyższej diagnozy jest fakt, że z wystawy w Sopockim Domu Aukcyjnym w pierwszej kolejności kupiono nieliczne obiekty z pierwszej połowy XVIII wieku.

Najwyższej klasy ofertę rzemiosła artystycznego ma antykwariat Leszka Wąsa w Bielsku-Białej. Leszek Wąs przypomina, że polscy kolekcjonerzy porcelany są uprzywilejowani, ponieważ zawsze mogą liczyć na niezwykle rynkowe odkrycia. Na krajowym rynku stale pojawiają się nieznane elementy legendarnego Serwisu Łabędziego z Miśni, które byłyby sensacją na światowych licytacjach.

Serwis w wyniku działań wojennych został rozproszony na terenach Polski. Po 1989 roku pojedyncze obiekty najczęściej pojawiały się na aukcjach w Rempeksie (www.rempex.com.pl). Na przykład na aukcji w styczniu 2009 za wysoką jak na kryzys cenę 80 tys. zł (wyw. 90 tys. zł) sprzedano półmisek. Z kolei w sierpniu ubiegłego roku za 9 tys. zł wystawiono dosłownie okruchy z serwisu: trzonek łyżeczki, uchwyt od wazy zdobiony herbem i odłamany od jakiegoś naczynia ogon delfina. Spadły z licytacji, choć były wyjątkowo dekoracyjne i widać było najwyższą klasę wyrobu.

Przed laty kolekcjonerzy mieli wyjątkową okazję, aby kupić talerz z serwisu z cenną proweniencją, bo pochodzący z kolekcji Barbary Piaseckiej-Johnson. Wielka kolekcjonerka dochód ze sprzedaży przeznaczyła na cele charytatywne.

Porcelana stale pojawia się na aukcjach krakowskiej Desy (www. desa. art. pl). Małgorzata Lalowicz uważa, że budzi ona mniejsze zainteresowanie niż na początku lat 90. przede wszystkim dlatego, że zmieniła się stylistyka współczesnych mieszkań. – Moda na zbieranie porcelany może nagle wrócić, choćby pod wpływem wielkich muzealnych wystaw – mówi Małgorzata Lalowicz.

Sopocki Dom Aukcyjny nieprzypadkowo akurat teraz zaproponował zbiór porcelany. Właśnie trwają nowe wielkie wystawy, które mogą być dodatkową zachętą dla kolekcjonerów lub debiutantów na rynku ceramiki. Na przykład Muzeum Narodowe w Kielcach otworzyło wystawę skarbów wypożyczonych z innych muzeów narodowych oraz od Ireneusza Szarka (12 zabytków).

Wydarzeniem są dwie nowe wystawy w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Pierwsza to „Marka białego złota. Królewska manufaktura porcelany w Miśni". Druga wystawa „Polski new look. Ceramika użytkowa l. 50 i 60. " już wywołała wielką sensację. Kuratorką jej jest Barbara Banaś, która wydała ostatnio bogato ilustrowaną monografię tematu pod tym samym tytułem. Wystawa cieszy się ogromną popularnością, ponieważ pokazane obiekty dostępne są na aukcjach, pochodzą z powojennych wytwórni w Ćmielowie, Włocławku lub produkcji Steatytu. Ceramika ta od lat jest jedyną atrakcją jarmarków perskich.

Zanim zaczniemy zakupy, warto na aukcjach w Internecie zdobyć podstawowe lektury. Przede wszystkim warto kupić „Poradnik polskiego kolekcjonera" (Wydawnictwo Kluszczyński 2003), gdzie jest rozdział o porcelanie, ilustrowany najlepszymi okazami z krajowego rynku. Jak nie stracić pieniędzy, podpowie nam książka Władysława Ślesińskiego„Fałszerstwa rzemiosła artystycznego" (Ossolineum 1994). Autor dowodzi na przykład, że na rynku więcej jest falsyfikatów z wytwórni w Korcu niż oryginałów.

W ostatnich dniach Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów (www. nimoz.pl) wydał monografię „Problematyka autentyczności dzieł sztuki na polskim rynku". Znajdziemy tam m.in. rozdział dr Anny Szkurłat „Falsyfikaty porcelany koreckiej". Autorka wydała o tej porcelanie luksusowy album (Zamek Królewski 2011). Fakt, że literatura naukowa często informuje o falsyfikatach, najlepiej świadczy, że w Polsce istniał wielki popyt na zbieranie porcelany, skoro opłacało się ją fałszować.

Tyle wystaw i aktualnych publikacji to swoiste mocne uderzenie. Zwłaszcza że towarzyszy mu propaganda w prasie i telewizji. Czy odrodzi się moda na zbieranie ceramiki? Może to dobry moment, żeby zadebiutować? Na bazarach okazyjnie już za ok. 30 zł możemy kupić zabytek, nierozpoznany przez handlarza, opisany w niskonakładowych książkach, których lekturę polecamy w „Moich Pieniądzach". Nawet na aukcjach trafiają się powojenne projekty wybitnych artystów, nierozpoznane przez antykwariuszy.

Ważnym przewodnikiem dla zbieraczy powojennej ceramiki jest katalog z 2008 roku „Fantastyczna ceramika użytkowa", który dokumentuje zbiory Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku (www.muzeum.wloclawek.pl). W katalogu ustalono autorów poszukiwanych wzorów zabytkowej ceramiki.

Jak się zrobi ciepło, kolekcjonerską przygodę rozpoczniemy od poszukiwań w terenie. Leszek Wąs przypomina, że gdy we wczesnych latach 90. wolny rynek sztuki spopularyzował Serwis Łabędzi, niektórzy kolekcjonerzy wyruszyli na poszukiwania w rejonie, gdzie przechowywany był Serwis Łabędzi i gdzie uległ rozproszeniu. U okolicznych chłopów znajdywano elementy serwisu. Zawsze pozostaje nadzieja, że do dziś ktoś na co dzień nieświadomie korzysta z zabytkowych naczyń. Może szczęśliwie je odkryjemy i okazyjnie kupimy za grosze.

W stołecznej galerii Sopockiego Domu Aukcyjnego (www.sda.pl) trwa sprzedażna wystawa „Miśnia i nie tylko. Trzy wieki porcelany europejskiej". Wydano bogato ilustrowany katalog z cenami 100 zabytków (od 400 zł do 12,5 tys. zł). Firma od lat specjalizuje się w organizowaniu tematycznych wystaw sprzedażnych. Katalogi to dokument kondycji rynku.

Największym autorytetem w sprawach zabytkowej porcelany jest prywatny kolekcjoner Ireneusz Szarek. Od lat w Zamku Królewskim w Warszawie budzi zachwyt fragment jego zbioru, jaki pozostał w depozycie po monograficznej wystawie kolekcji w 2003 roku. W tym roku Ireneusz Szarek świętuje jubileusz 60-lecia kolekcjonerstwa.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy