Za 30 zł kupiłem na prezent emaliowaną tacę wyprodukowaną z okazji setnej rocznicy urodzin Lenina. Emalia ma imponującą grubość, jakiej dziś już się nie spotyka. Z tyłu są znaki towarowe Huty Silesia w Rybniku i Made in Poland. Taca jest w dziewiczym stanie. Ma 50 lat, ale nie starło się złocenie na krawędziach. Zabytek kupiłem na jarmarku staroci na Kole w Warszawie. Obdarowani najpierw korzystali z tacy w podmiejskim domu. Po krótkim okresie „kwarantanny", korzystają z niej w warszawskim salonie. Taca stała się pretekstem do historycznych sporów i żartów przy stole.
Na Kole kupić można obrazy z Leninem, ale w handlu najwięcej jest plakatów. Niektóre bardzo dekoracyjne. Warto przeglądać katalogi aukcji bibliofilskich, zwłaszcza krakowskiego antykwariatu Rara Avis. W 2011 r. warszawska Desa Unicum zorganizowała pierwszą aukcję plakatu, odkryciem było nieznane dzieło Tadeusza Gronowskiego poświęcone Leninowi. Dużo trafia się politycznych plakatów Eryka Lipińskiego.
Zawsze przed zakupem historycznego plakatu, nawet w tzw. renomowanych antykwariatach, warto sprawdzić, czy oferowany egzemplarz powstał w epoce. Może to być późniejsza reedycja, która powinna kosztować grosze, gdy oryginał nierzadko kosztuje ponad tysiąc złotych. Oryginał ciekawego i rzadkiego plakatu drożej odsprzedamy po latach, ale pod warunkiem, że nie będzie wisiał w słońcu lub obok kaloryfera (papier szybko kruszeje).
Próbowałem teraz ustalić, kto i kiedy stworzył legendarny plakat „Lenin w Październiku". Jan Pietrzak - nestor satyry i kabaretu - wspomina, że na plakacie tym nielegalnie dopisywano: „A koty w marcu..." Autor plakatu nawiązał do październikowej rewolucji w Rosji, autorzy dopisków do kocich amorów. Problem w tym, że fachowcy nie potrafili nic powiedzieć o takim plakacie!
Pytałem teraz Maciej Żywolewskiego z krakowskiego antykwariatu „Nautilus", Krzysztofa Dydo ze sławnej krakowskiej Galerii Plakatu, Floriana Zielińskiego wielkiego kolekcjonera plakatów z Poznania. Żaden z nich nic nie wiedział na temat „Lenina w Październiku i kotów w marcu..." A może to lipa? Może dowcipni antykomuniści dla kawału wymyślili ten plakat?