Zabytkowe samochody. Ceny, porady, jak kupować

Patryk Mikiciuk, kolekcjoner zabytkowych pojazdów, mówi za ile można kupić stary kabriolet alfa romeo

Publikacja: 21.06.2012 01:22

Zabytkowe samochody. Ceny, porady, jak kupować

Foto: ROL

Za­nim za­py­tam o no­we na­byt­ki ro­dzin­ne­go Mu­zeum Mo­to­ry­za­cji i Tech­ni­ki w Otrę­bu­sach (www.mu­zeum­- -mo­to­ry­za­cji.com.pl), pro­szę o ra­dę. Zbli­ża­ją się wa­ka­cje. Ja­kie sta­re au­to ku­pić, że­by po­jeź­dzić nim re­kre­acyj­nie?

Pa­tryk Mi­ki­ciuk:

Te­raz w se­zo­nie sta­re au­ta są naj­droż­sze. W pol­skich re­aliach do wy­jaz­dów re­kre­acyj­nych ku­po­wa­ne są daw­ne sa­mo­cho­dy w ce­nach do ok. 20 – 25 tys. zł. Uży­wa­ne są kil­ka ra­zy w ro­ku, na co dzień sto­ją w ga­ra­żu. Mo­że to być np. mo­del al­fa ro­meo spi­der z lat 70., dwu­oso­bo­wy ka­brio­let z ma­gicz­ną na­zwą. Ta­kie au­to pa­li ok. 12 li­trów na 100 km i kosz­tu­je ok. 20 tys. zł.

O tej po­rze ro­ku naj­bar­dziej po­szu­ki­wa­ne są ka­brio­le­ty. Już za ok. 3 tys. zł moż­na ku­pić faj­ny ka­brio­let yugo ko­ral z koń­ca lat 80. Jest to mo­del po­pu­lar­nej za­sta­wy. Au­to jest brzyd­kie, ale dzię­ki te­mu zde­cy­do­wa­nie wy­róż­nia się na uli­cy. Za ty­le sa­mo moż­na zdo­być for­da escor­ta. Oko­ło 5 – 6 tys. zł kosz­tu­je ka­brio­let bmw lub au­di z lat 80., ok. 15 tys. zł triumph spit­fi­re.

Co wy­brać, ­żeby później nie żałować?

Za­kup sta­re­go au­ta za­wsze wią­że się z ry­zy­kiem, że po­jazd za­wie­dzie. Najlepiej, je­śli ku­pu­je­my od pierw­sze­go wła­ści­cie­la, w do­dat­ku au­to by­ło ma­ło uży­wa­ne. Ale do­ty­czy to przede wszyst­kim pol­skich kon­struk­cji.

Gdy sa­mo­chód ma słu­żyć do re­kre­acji, war­to oce­nić do­stęp­ność czę­ści za­mien­nych. Za­wsze trze­ba wziąć pod uwa­gę kosz­ty re­mon­tu. Czę­sto są one wyż­sze niż ce­na sa­mo­cho­du. Na za­ku­py najlepiej byłoby wy­brać się z za­przy­jaź­nio­nym ko­lek­cjo­ne­rem da­nej mar­ki.

Jak zwe­ry­fi­ko­wać ce­nę? Wi­dzia­łem w ofer­tach mo­del fia­ta x1/9 ber­to­ne za ir­ra­cjo­nal­ną ce­nę 50 tys. zł.

Mo­del jest cie­ka­wie za­pro­jek­to­wa­ny, ale po­wi­nien kosz­to­wać co naj­mniej dwa ra­zy mniej. Na na­szym ryn­ku ce­ny nie wy­ni­ka­ją z po­da­ży i po­py­tu. Nie­rzad­ko jest tak, że na­byw­ca pła­ci ab­sur­dal­ną kwo­tę, bo po pro­stu chce mieć da­ny po­jazd.

Mie­sięcz­nik „Clas­si­cau­to" bo­daj ja­ko pierw­szy sta­ra się stwo­rzyć cen­nik za­byt­ko­wych mo­de­li do­stęp­nych w kra­ju, „Au­to­mo­bi­li­sta" też po­da­je ra­mo­we ce­ny. To trud­ne za­da­nie, bo ryn­ku tak na­praw­dę jesz­cze nie ma. Cie­ka­we jest to, że rzad­kie, dro­gie na świe­cie mo­de­le za­byt­ko­wych aut w Pol­sce moż­na ku­pić ta­niej. Jak po­wie­dzia­łem, jest po­pyt na au­ta do ok. 25 tys. zł. Je­śli mo­del obiek­tyw­nie jest droż­szy, to brak chęt­nych.

Więk­szość cen w In­ter­ne­cie wy­da­je się za­wy­żo­na.

Co gor­sza, każ­dy, kto ma da­ny mo­del, za­glą­da do In­ter­ne­tu, su­ge­ru­je się fik­cyj­ny­mi ce­na­mi i sam, cza­sa­mi nie­świa­do­mie, żą­da ab­sur­dal­nie wy­so­kiej ce­ny. Zda­rza się, że wła­ści­ciel nie chce sprze­dać po­jaz­du, ale po­da­je w In­ter­ne­cie wy­so­ką ce­nę, aby się do­war­to­ścio­wać, bo uwa­ża, że ma coś dro­gie­go.

Le­piej ku­pić au­to przed re­mon­tem czy po? Re­mont mo­że być tan­det­ny, zro­bio­ny tyl­ko po to, aby au­to do­brze wy­glą­da­ło w chwi­li sprze­da­ży.

Przede wszyst­kim war­to okre­ślić cel za­ku­pu. Je­śli chce­my mieć au­to na kil­ka­dzie­siąt lat, to w re­mont wkła­da­my du­że pie­nią­dze. Je­śli za­mie­rza­my re­kre­acyj­nie po­jeź­dzić se­zon lub dwa, to re­mont od pod­staw się nie opła­ca, bo za rok lub dwa ku­pi­my prze­cież in­ny sta­ry mo­del do za­ba­wy. Re­kre­acja sa­mo­cho­do­wa to przy­go­da. Tak sa­mo ko­lek­cjo­ner­stwo.

Za­wsze ma­rzy­łem, że­by mieć sta­re­go volks­wa­ge­na gar­bu­sa. Eg­zem­plarz z lat 70. kosz­tu­je 5 – 10 tys. zł. Dla­cze­go, je­śli wło­żę w re­mont np. 30 tys. zł, to przy sprze­da­ży au­to na­dal bę­dzie war­te 5 – 10 tys. zł?

Bo jest to mo­del ma­so­wo pro­du­ko­wa­ny, po­wszech­nie do­stęp­ny. Nie ma ko­lek­cjo­ner­skiej war­to­ści, jak po­szu­ki­wa­ne mo­de­le wy­pro­du­ko­wa­ne w krót­kich se­riach lub mo­de­le nie­za­cho­wa­ne do na­szych cza­sów. Wy­so­kie ce­ny ma­ją przede wszyst­kim za­byt­ko­we au­ta, któ­re by­ły dro­gie ja­ko no­we po­jaz­dy. Gar­bus za­wsze bę­dzie ta­ni. Chy­ba że cho­dzi o eg­zem­plarz z nie­sa­mo­wi­tą hi­sto­rią...

W mu­zeum w Otrę­bu­sach znaj­du­ją się po­jaz­dy z hi­sto­rią, np. au­ta Ja­na Kie­pu­ry, Sta­li­na, Bo­gu­sła­wa Lin­dy. Kie­dy Je­rzy Bu­zek zo­stał pre­mie­rem, po­da­ro­wał mu­zeum swo­ją da­cię, któ­rą jeź­dził 25 lat. Ja­ką ce­nę miałby ten sa­mo­chód, gdyby był na sprzedaż?

Zwy­kły mo­del kosz­to­wał­by naj­wy­żej ok. 500 zł. Na­to­miast eg­zem­plarz z hi­sto­rią jest bez­cen­ny, bo wte­dy sprze­da­je­my emo­cje.

Przejdź­my do pol­skich kon­struk­cji.

Na­sza mo­to­ry­za­cja jest cen­na tyl­ko dla nas. Na świe­cie nikt nie ku­pu­je tych sa­mo­cho­dów. Do re­kre­acji war­to szu­kać aut z koń­ca lat 80., któ­re są w ta­kim sta­nie, jak­by opu­ści­ły fa­bry­kę i nie by­ły uży­wa­ne. Ta­kie eg­zem­pla­rze ku­pu­je­my z pierw­szych rąk. Sto­ją jesz­cze w osie­dlo­wych ga­ra­żach. W PRL wła­ści­cie­le aut mie­li in­ną men­tal­ność niż te­raz. Nie­rzad­ko ku­po­wa­li sa­mo­chód po to, że­by stał. Po pro­stu chcie­li czuć się wła­ści­cie­la­mi. Au­ta takie są nie­uży­wa­ne przez kil­ka­dzie­siąt lat. Ta­kie­go po­jaz­du nie wol­no od ra­zu uru­cha­miać. Wy­ma­ga on przy­go­to­wa­nia.

Pol­skie kon­struk­cje ofe­ro­wa­ne są w róż­nych ce­nach.

Jest spo­ro po­śred­ni­ków, któ­rzy za­ra­bia­ją w ten spo­sób, że wy­szu­ku­ją ce­no­we oka­zje. Ku­pu­ją np. za 3 tys. zł, pod­szy­ku­ją i wy­sta­wia­ją za 15 – 20 tys. zł. Na przy­kład pierw­szy mo­del sy­re­ny 104, ten z drzwia­mi otwie­ra­ny­mi pod wiatr, kosz­tu­je ok. 15 tys. zł. Mo­im zda­niem je­go ce­na po­win­na wy­no­sić ok. 5 tys. zł.

Co pan ostat­nio zdo­był do ro­dzin­nej ko­lek­cji?

Na przy­kład spraw­ny pro­to­typ wie­lo­czyn­no­ścio­wej ma­szy­ny na pod­wo­ziu fia­ta 126p, skon­stru­owa­nej kil­ka­dzie­siąt lat te­mu do oczysz­cza­nia miast. Po­jazd mo­że słu­żyć do od­śnie­ża­nia. Ma szczot­ki do czysz­cze­nia na­wierzch­ni ulic. Mo­że na­wet pra­co­wać ja­ko ko­siar­ka do miej­skich traw­ni­ków.

Le­gen­dar­ny ma­luch ja­ko ko­siar­ka to mu­si być cu­do!

Ku­pi­łem to cu­do z ogło­sze­nia za kil­ka ty­się­cy. Nie mia­łem kon­ku­ren­tów. Ofi­cjal­nie po­jazd wy­pro­du­ko­wa­ła fa­bry­ka ma­szyn rol­ni­czych w Wa­do­wi­cach. Przez la­ta pro­to­typ peł­nił wy­mie­nio­ne funk­cje w jed­nej z gmin.

Do naj­now­szych na­byt­ków mu­zeum na­le­ży też ro­wer skła­dak z 1971 ro­ku mar­ki Ju­bi­lat. Jest fa­brycz­nie za­pa­ko­wa­ny. Nikt ni­gdy go nie roz­ło­żył. Przez 40 lat le­żał u ko­goś na sza­fie. Oczy­wi­ście ja też go nie roz­ło­ży­łem. Je­go ko­lek­cjo­ner­ska war­tość po­le­ga na tym, że jest ory­gi­nal­nie za­pa­ko­wa­ny. Da­łem za ro­wer 100 zł.

Nie za­cho­wa­ła się ory­gi­nal­na pol­ska kon­struk­cja przed­wo­jen­ne­go sa­mo­cho­du CWS. Czy jest szan­sa na zna­le­zie­nie ta­kie­go eg­zem­pla­rza?

Mo­że od­naj­dzie się np. w Ru­mu­nii, do­kąd Po­la­cy ucie­ka­li we wrze­śniu 1939 ro­ku, lub w Ro­sji, bo Ro­sja­nie te au­ta kon­fi­sko­wa­li.

Ja­kie cie­ka­we im­pre­zy ko­lek­cjo­ner­skie od­bę­dą się w naj­bliż­szym cza­sie?

Co ty­dzień od­by­wa się kil­ka im­prez. W ostat­ni week­end czerw­ca na­sze mu­zeum współ­or­ga­ni­zu­je wy­ści­gi na to­rze w Po­zna­niu. Informacje są na naszej stronie. W la­tach 70. na Za­cho­dzie słyn­ne by­ły wy­ści­gi bo­li­dów. W od­po­wie­dzi na to wła­dze Związ­ku Ra­dziec­kie­go stwo­rzy­ły wy­ści­gi bo­li­dów z kra­jów so­cja­li­stycz­nych. Dziś po­jaz­dy te są wła­sno­ścią pry­wat­nych ko­lek­cjo­ne­rów. I wła­śnie będą się ścigać.

— roz­ma­wiał Ja­nusz Mi­lisz­kie­wicz

Za­nim za­py­tam o no­we na­byt­ki ro­dzin­ne­go Mu­zeum Mo­to­ry­za­cji i Tech­ni­ki w Otrę­bu­sach (www.mu­zeum­- -mo­to­ry­za­cji.com.pl), pro­szę o ra­dę. Zbli­ża­ją się wa­ka­cje. Ja­kie sta­re au­to ku­pić, że­by po­jeź­dzić nim re­kre­acyj­nie?

Pa­tryk Mi­ki­ciuk:

Pozostało 96% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy