Spółki celowe z deweloperami

Właściciele gruntów nie muszą ich sprzedawać – większe pieniądze zarobią wchodząc w spółkę z deweloperem. Jednak ten pomysł jest bardzo ryzykowny, zwłaszcza w obecnej koniunkturze

Publikacja: 14.07.2012 08:00

Spółki celowe z deweloperami

Foto: Fotorzepa, Pasterski Radek PR Pasterski Radek

W tym roku deweloperzy nieco zintensyfikowali poszukiwania atrakcyjnych działek budowlanych, zwłaszcza, że ich ceny ostatnio mocno spadły. Jednak o dużym ożywieniu trudno mówić, gdyż na kupno gruntów mogą sobie pozwolić przede wszystkim firmy, które dysponują własnym kapitałem, albo mają tani dostęp do zewnętrznego finansowania. Banki takich transakcji nie kredytują, chyba, że deweloper przedstawi zabezpieczenie w postaci rezerwacji, przedsprzedaży przyszłych mieszkań lub umów najmu w przypadku powierzchni komercyjnej.

Uzyskanie takich gwarancji graniczy jednak z cudem – bo kto w obecnych czasach zdecyduje się na lokal w projekcie, który nawet nie ma pozwolenia na budowę? Deweloperzy, szukając alternatywnych źródeł finansowania, zaczęli więc m.in. proponować właścicielom gruntów wejście w spółkę. – Deweloper, zamiast kupna ziemi, namawia właściciela do zaangażowania się w inwestycję. Obie strony zawiązują w tym celu spółkę celową, w której właściciel jest partnerem i współudziałowcem – tłumaczy Adam Sadowski, prezes spółki deweloperskiej Green House Development.

Dobrze przemyślane projekty

Zdaniem Adama Sadowskiego, taka spółka przynosi korzyści dla obu stron. - Deweloper nie ponosi kosztów zakupu gruntu, a właściciel po zakończeniu inwestycji czerpie zyski, które gwarantuje mu podpisana umowa. Są one często wyższe w stosunku do pierwotnej wartości gruntu wniesionego przez właściciela aportem do spółki. Deweloper bierze ponadto odpowiedzialność za przygotowanie inwestycji, zarówno projektu architektonicznego, jak i uzyskania pozwolenia na budowę  – tłumaczy Adam Sadowski.

Według Tomasza Błeszyńskiego, doradcy i eksperta na rynku nieruchomości, zainteresowani takim rozwiązaniem będą głównie właściciele działek położonych w gorszych lokalizacjach, które generalnie jest dziś bardzo trudno sprzedać. – Do takiej współpracy dochodzi dziś jednak rzadko, a ryzyko w doborze partnera istnieje po obu stronach. Na przykład, deweloper może zostawić właściciela z ukończoną inwestycją, która będzie się wyprzedawać latami. Nie mamy też pewności co do kondycji i solidności dewelopera, a ten z kolei nie będzie chciał mieć na głowie np. humorzastego właściciela działki – opowiada Tomasz Błeszyński.

Jego zdaniem, w spółce zyskuje najwięcej deweloper, bo dostaje grunt pod zabudowę. – Szansę na sukces mają tylko dobrze przemyślane projekty, więc będzie to niszowy produkt – prognozuje Błeszyński.

Ryzykowna branża

Również Hubert Telecki z firmy doradczej Wealth Solutions-Inwestycje Ziemskie twierdzi, że wnoszenie aportem ziemi do spółki z deweloperem to niezbyt dobry pomysł na inwestowanie. - Lepiej sprzedać im ziemię i otrzymać pieniądze z góry. Branża deweloperska jest bardzo narażona na wahania koniunktury. Wchodząc więc w spółkę z deweloperem, akceptujemy ryzyko działalności danej firmy. Jeśli mamy grunt budowlany, gdzie możliwa jest zabudowa jednorodzinna, to zdecydowanie lepiej samodzielnie podzielić grunt i sprzedać małe działki inwestorom indywidualnym, planującym budowę domu jednorodzinnego. Dzięki temu uzyskamy dużo lepszą cenę. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest reinwestycja środków ze sprzedaży gruntu deweloperowi w inwestycje w ziemię, np. poprzez grupowe formy inwestycji w ziemię rolną – sugeruje Hubert Telecki.

Na bankructwa szczególnie są dziś narażone małe spółki celowe. - Załóżmy, że koniunktura się pogarsza, deweloper chce zrezygnować z projektu. W efekcie właściciel pozostaje w spółce, co do której mogą pojawić się później roszczenia (bank, niedoszli klienci). Zobowiązania te będą przede wszystkim pokrywane ze sprzedaży działki. Właściciel bierze więc na siebie ryzyko działalności dewelopera, a ten będzie miał zapewne dużo lepszych prawników niż właściciel działki, więc to głównie interesy dewelopera będą zabezpieczone w spółce – tłumaczy Telecki. - Wspólna spółka z deweloperem to zdecydowanie pomysł dla partnera w postaci innej spółki czy instytucji o podobnym lub nawet wyższym potencjale finansowym i merytorycznym – dodaje.

W tym roku deweloperzy nieco zintensyfikowali poszukiwania atrakcyjnych działek budowlanych, zwłaszcza, że ich ceny ostatnio mocno spadły. Jednak o dużym ożywieniu trudno mówić, gdyż na kupno gruntów mogą sobie pozwolić przede wszystkim firmy, które dysponują własnym kapitałem, albo mają tani dostęp do zewnętrznego finansowania. Banki takich transakcji nie kredytują, chyba, że deweloper przedstawi zabezpieczenie w postaci rezerwacji, przedsprzedaży przyszłych mieszkań lub umów najmu w przypadku powierzchni komercyjnej.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy