Pierwsza połowa bieżącego roku przyniosła operatorom stacjonarnym wzrost liczby abonentów dostępu do Internetu o 122 tys. i na koniec czerwca obsługiwali okrągłe 7 mln klientów. Drugi kwartał by przy tym gorszy niż pierwszy i operatorzy zdobyli już tylko około 50 tys. użytkowników. Jak wynika z dostępnych danych i rozmów, jakie przeprowadziliśmy była to głównie zasługa sieci telewizji kablowych - pisze "Rzeczpospolita".
Operatorzy wskazują, że statystyki mogłyby być dużo wyższe. - Czekamy na popyt – cytuje "Rz" Macieja Wituckiego, prezesa TP.
Z kolei według przedstawiciela Netii, w zasięgu sieci stacjonarnego Internetu jest dziś 85 proc. gospodarstw domowych. – Konsumenci mogą więc korzystać z Internetu. Badania jasno natomiast pokazują, że ci, którzy tego nie robią, nie widzą takiej potrzeby. W edukacji i tworzeniu nowych usług, które sprawiłyby, że uznają Internet za niezbędny widzimy rolę państwa – mówi na łamach dziennika Karol Wieczorek z biura prasowego Netii.
Z kolei Anna Streżyńska, b. prezes UKE przestrzega: - Niech operatorzy pilnują swojej działalności, a państwo swojej. Badania pokazują, że z powodu tzw. e-administracji do Internetu wchodzi tylko 3 proc. użytkowników. Moim zdaniem, nie zmienią tego w wielkim stopniu takie inicjatywy, jak e-rejestracja, czy e-recepta. Treść, która zwiększy zainteresowanie tym medium to rozrywka – mówi. - Oczywiście państwo ma tu swoją rolę do odegrania: unormowanie stosunków prawa autorskiego, wykorzystanie środków unijnych z programów operacyjnych, zmiana prawa tak, aby ułatwić inwestycje - dodaje Streżyńska.
Audytel i Deloitte spodziewają się, że rynek stacjonarnego Internetu urośnie docelowo w ciągu 4-8 lat o 1,5 mln abonentów.