Do osłabienia euro przyczyniały się też plotki, że iberyjski kraj będzie zmuszony wkrótce wystąpić o pomoc unijną – tak podał Reuters, powołując się na źródła unijne. Zostały jednak szybko zdementowane przez premiera Hiszpanii.

Dementi Mariano Rajoy'a sprawiło, że inwestorzy znowu zainteresowali się euro, które po południu zyskiwało do dolara 0,3 proc. (kurs EUR/USD?przebił 1,29).

Na rodzimym rynku walutowym sesja rozpoczęła się na poziomach zbliżonych do poniedziałkowych zamknięć. W kolejnych godzinach złoty najpierw tracił, a potem zyskiwał na wartości. Zakres wahań nie był jednak duży. Wieczorem euro i frank szwajcarski kosztowały tyle samo co dzień wcześniej, czyli odpowiednio 4,1 zł i 3,39 zł. Dolar taniał o 0,3 proc. do 3,17 proc.

Rentowność obligacji dziesięcioletnich spadła wczoraj do 4,67 proc., pięcioletnich do 4,14 proc., a dwuletnich do 3,95 proc.