Władze w całej Azji zmagają się z zagrożeniem inflacją cen aktywów za sprawą rosnącego napływu kapitału z państw rozwiniętych. Ostrzegają, że przepływy mogą gwałtownie wzrosnąć po niedawnym ogłoszeniu przez Rezerwę Federalną, Europejski Bank Centralny i Bank Japonii nowych programów skupu obligacji. Dla przykładu, singapurski bank centralny wprowadził w ubiegłym miesiącu przepisy ograniczające dostępność kredytów hipotecznych, by zapobiec powstaniu spekulacyjnej bańki nieruchomościowej.
Jednak w przeciwieństwie do bogatszych sąsiadów Kambodża nie ma pojemnego rynku kapitałowego, co minimalizuje zagrożenie powstania bańki spekulacyjnej w tym ciężko doświadczonym przez historię kraju.
Jeżeli pieniądze z trzeciej tury łagodzenia ilościowego „przełożą się na napływ kapitału do azjatyckich gospodarek, nie będzie to miało wielkiego wpływu, jeżeli chodzi o kapitał spekulacyjny w Kambodży" – powiedziała w wywiadzie Nguon Sokha, dyrektor generalna Narodowego Banku Kambodży.
Jednak jakikolwiek napływ kapitału może ożywić „wciąż przytłumiony" kambodżański rynek nieruchomości, który zaczął się odradzać po głębokiej korekcie podczas globalnego kryzysu finansowego z lat 2008–2009 – dodała.
Ryzyko inflacyjne również będzie ograniczone z racji dużego uzależnienia Kambodży od amerykańskiego dolara, który jest główną walutą w lokalnych rozliczeniach handlowych i bankowych – twierdzi Sokha.