We wtorkowych wycenach funduszy inwestujących w surowce jeszcze nie było widać poniedziałkowego załamania na tym rynku złota. Przedsmak tego, co klienci TFI zobaczą dzisiaj (wyniki funduszy ukazują się z opóźnieniem), dają już piątkowe wyceny. Tylko w ciągu jednego dnia inwestorzy, którzy postawili na złoto, stracili od ponad 4 proc. aż do 10 proc. swoich oszczędności.
To nie koniec spadków
Cena złota umiarkowanie rosła we wtorek, odrabiając część strat po ostrej, 14-procentowej przecenie z piątku i poniedziałku. Za uncję kruszcu płacono po południu już nawet 1393 dol.
Analitycy przekonują, że to jednak nie koniec spadków. – Na rynku złota panuje panika. Oczekujemy, że notowania kruszcu ustabilizują się w okolicach 1415 – 1420 dol. za uncję w ciągu następnych kilku dni. Jednakże, przy założeniu stabilnego rozwoju gospodarki oraz stopniowej normalizacji polityki pieniężnej, możliwa jest dalsza korekta ceny złota, szczególnie w drugiej połowie roku – ocenia Piotr Jelonek, analityk Raiffeisen Polbank.
Investors TFI, jedna z pierwszych firm, która zaoferowała w Polsce fundusze inwestujące w złoto, jeszcze w ubiegłym roku prognozowała przekroczenie przez żółty kruszec ceny 2 tys. dol. za uncję w I kw. tego roku. W raporcie opublikowanym w poniedziałek Maciej Kołodziejczyk, zarządzający funduszami Investors TFI, stwierdza jednak, że nie sposób przewidzieć w tej chwili, gdzie się zatrzymają spadki.
– Dla wielu weteranów rynku złota zejście ceny poniżej 1525 dol. za uncję było dużym zaskoczeniem. W przeszłości już trzykrotnie (we wrześniu i grudniu 2011 r. oraz w maju 2012 r.) spadki kończyły się właśnie na tym poziomie – podaje Kołodziejczyk i wyjaśnia, że przecenę pogłębiły przyczyny techniczne. Wielu inwestorów automatycznie zamykało swoje pozycje, po przebiciu przez złoto poziomu 1525 dol. – Możliwość masowego zamykania długich pozycji sygnalizowana była przez analityków. Nie było jednak oczywiste, czy spełni się czarny scenariusz – tłumaczy zarządzający. Jego zdaniem ostatnie spadki są tylko korektą trendu wzrostowego na rynku złota, który trwa już ponad dziesięć lat.