Czas płynie, a stare problemy nadal pozostają nierozwiązane. Mimo to Ateny nie tracą wiary w sukces. Przybyły na spotkanie Yannis Stournaras, minister finansów Grecji, zapowiadał wczoraj, że „jest pełen optymizmu i wierzy, że uda się wypracować porozumienie".
W podobnym tonie wypowiadał się dzisiaj Poul Thomsen, główny negocjator Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) w sprawie programu pomocowego dla Grecji. W wypowiedzi dla dziennikarzy stwierdził, że „poczyniliśmy ogromne postępy". W jego ocenie, najlepiej będzie jeśli porozumienie uda się zawrzeć podczas porannych rozmów, zanim rozpocznie się oficjalne spotkanie.
Ze swojej strony komisarz do spraw gospodarczych i walutowych, Olli Rehn, stwierdził w rozmowie z agencją Reuters, że porozumienie jest właściwie zawarte. Jego podpisanie leży wyłącznie w rękach Greków.
- Piłka jest po stronie Grecji – powiedział Olli Rehn. – Wszystko zależy od tego, czy Grecja będzie w stanie wypełnić swoje obietnice dotyczące reform gospodarczych – dodał.
I tutaj pojawiają się schody. Jednym z warunków, którego Grecy nie spełnili, jest warunek odchudzenia administracji publicznej. Różnica pomiędzy obietnicami, a stanem faktycznym, wynosi obecnie 12,5 tys. osób. Problem rozwiązano poprzez zmianę terminów.