Indeks Stoxx Europe 600 zyskał 8,9 procent, podczas gdy S&P 500 4,7 procent. Z dwudziestu giełd, na których w okresie trzech miesięcy zakończonym we wrześniu można było najlepiej zarobić, dziewięć znajdowało się w Europie Zachodniej, wynika z danych Bank of America Merrill Lynch.
Oczywiście wielu inwestorów nadal ze sceptycyzmem podchodzi do Europy. Ale to właśnie może być motorem napędowym dla dalszych wzrostów, szczególnie gdy ryzyko ze strony USA osłabnie.
Mniejsze wzrosty
Indeks Stoxx Europe 600 wzrósł od początku roku o 11 procent, podczas gdy S&P 500 zyskał 18,5 procent. Różnica pomiędzy tymi dwoma wskaźnikami skurczyła się radykalnie od końca lipca. Europejskie akcje wciąż są wyceniane z 13-procentowym dyskontem w porównaniu do prognozy zysków w najbliższych 12 miesiącach, podczas gdy w USA wskaźnik ten wynosi 14,2, wynika z danych firmy FactSet. Niektórzy twierdzą, że różnica ta powinna być utrzymana. Rynek europejski, według indeksu MSCI EMU, jest wyceniany na podstawie niższego mnożnika niż amerykański od początku ubiegłej dekady, zauważa Deutsche Bank.
O ile jednak wycena jest bez wątpienia ważnym czynnikiem dla inwestorów, to z pewnością niejedynym, który muszą brać pod uwagę. Powinni również zwracać uwagę na zachowanie innych inwestorów. I choć perspektywy Europy nadal stoją pod znakiem zapytania, krańcowy napływ inwestycji sprzyja Europie. W trzecim kwartale strumień środków do europejskich funduszy akcyjnych był największy w historii, wynika z danych firmy EPFR Global, która bada ten rynek.
Siła spokoju zwycięża na rynku
Nawet biorąc pod uwagę, że w okresie od lipca do września na europejskie parkiety napłynęło 22,7 miliarda dolarów, strumień środków netto w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku wyniósł jedynie 19,9 miliarda dolarów wobec 122 miliardów na giełdy amerykańskie, wynika z danych EPFR.