Za wysokie ceny, za krótki czas wynajmu

Towarzystwa często zaniżają wypłaty za wypożyczenie samochodu na czas naprawy własnego pojazdu. Wypożyczalnie czasem zawyżają stawki. Sądy są zalewane pozwami. A poszkodowani nie wiedzą, czego mogą żądać.

Publikacja: 05.12.2013 14:04

Poszkodowany w wypadku komunikacyjnym może domagać się od towarzystwa, w którym sprawca wykupił polisę OC,  zwrotu kosztów wynajmu auta zastępczego. Ale wydatki te nie są zwracane automatycznie. W każdym wypadku sprawa jest rozpatrywana indywidualnie.

Najczęściej wygląda to tak, że po wypadku poszkodowany udaje się do firmy wynajmującej samochody i bierze auto, upoważniając wypożyczalnię do dochodzenia zapłaty od ubezpieczyciela sprawcy. Firma sama potem dochodzi zwrotu kosztów wynajmu. Poszkodowany jest zadowolony, gdyż za wypożyczenie auta rozlicza się bezgotówkowo i ma samochód zastępczy. Natomiast wypożyczalnie często mają problemy z odzyskiwaniem pieniędzy. I sprawy trafiają do sądów.  Tylko w Warszawie wpływa obecnie po kilkanaście tysięcy takich pozwów rocznie.

Bywa też tak, że poszkodowani rozliczają się za auto z wypożyczalnią, a potem samodzielnie dochodzą zwrotu kosztów wynajmu od towarzystwa.

Kiedy auto się należy

Ubezpieczyciel powinien pokryć wydatki na wynajem samochodu zastępczego, jeśli są one celowe i ekonomicznie uzasadnione. Poszkodowany powinien zatem wypożyczyć auto podobnej klasy jak uszkodzone i płacić za nie według stawek obowiązujących na rynku lokalnym. Nie muszą to być stawki najniższe, nie mogą być jednak zawyżone. Wynajem jest możliwy w czasie naprawy pojazdu lub do czasu zakupu nowego samochodu. Właściciel zniszczonego auta ma prawo do pojazdu zastępczego także wtedy, gdy może dojechać do pracy np. tramwajem albo autobusem. Samochód w sposób bardziej wszechstronny zaspokaja potrzeby niż środki transportu zbiorowego. Korzystanie z auta stało się standardem cywilizacyjnym. Dlatego nie można uzależniać refundacji kosztów wynajmu pojazdu zastępczego od wykazania, że poszkodowany nie mógł korzystać z komunikacji publicznej.

Nic nie dzieje się automatycznie

Przy dochodzeniu odszkodowań z ubezpieczenia OC nie ma jednak automatyzmu. Choć generalnie celowe i ekonomicznie uzasadnione koszty wynajmu auta zastępczego powinny być zwrócone, ostatecznie wszystko zależy od indywidualnej oceny konkretnej sytuacji.

Towarzystwo nie musi płacić za wynajem na przykład wtedy, gdy właściciel samochodu używał go sporadycznie albo dysponuje innym autem, którym porusza się na co dzień. Może być na przykład tak, że ktoś używa samochodu raz w tygodniu, jeżdżąc do chorej matki. Wtedy tańszym rozwiązaniem od wypożyczenia auta będzie korzystanie z taksówki na koszt towarzystwa.

Przeważnie jednak domaganie się zwrotu kosztów wynajmu auta zastępczego jest uzasadnione. Oczekiwanie przez ubezpieczyciela, że poszkodowany zrezygnuje z tego środka transportu w czasie naprawy samochodu, jest nieuzasadnione. Brak możliwości korzystania ze swojego pojazdu należy traktować jako szkodę porównywalną z uszkodzeniem auta.

Samochód jest dziś dobrem dość powszechnym. Gdy ktoś go kupuje, to znaczy, że jest mu potrzebny. Zatem towarzystwa nie mogą żądać, by poszkodowany udowadniał celowość wynajmu auta.

Koszty ekonomicznie uzasadnione

Najwięcej problemów pojawia się przy określaniu czasu, na jaki należy się samochód oraz ceny wynajmu.

– Spory dotyczą tego, czy poniesiony koszt był konieczny i ekonomicznie uzasadniony, czy czas naprawy oraz dzienna stawka najmu zostały rzetelnie policzone – mówi Rafał Stankiewicz, przewodniczący Komisji ds. Likwidacji Szkód Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Odszkodowanie powinno przysługiwać nie tylko za czas technologicznej naprawy auta, ale też za czas potrzebny na badania techniczne, sprowadzenie części zamiennych z zagranicy, przewiezienie auta do punktu naprawy na drugim końcu Polski. Przez cały ten okres poszkodowany jest pozbawiony możliwości korzystania ze swojego samochodu.

Tymczasem towarzystwa często ograniczają czas wynajmu do czasu technologicznej naprawy auta. Jest to niekorzystne dla kierowców, choć oczywiście trzeba przyjąć, że oczekiwanie na części zamienne czy naprawę nie może być wydłużane bez powodu. Towarzystwo musi zwrócić koszty wynajmu trwającego tak długo, ile w normalnych warunkach potrzeba na naprawę uszkodzonego samochodu.

Drugim problemem są koszty. Ubezpieczyciele zachęcają, żeby po kolizji zwrócić się do nich i uzgodnić warunki wynajmu auta zastępczego. Towarzystwa współpracują z wypożyczalniami, mają wynegocjowane korzystne stawki i najprostszym rozwiązaniem jest skorzystanie z usług takich firm. Klient nie ma jednak takiego obowiązku. Może udać się do dowolnej wypożyczalni.

Poszkodowany  ma prawo do profesjonalnej obsługi i wynajęcia auta podobnej klasy jak to, które zostało uszkodzone. Nie musi więc korzystać z samochodów najtańszych. Ceny najmu powinny jednak odpowiadać przeciętnym stawkom na rynku lokalnym.

Zdarza się, że wypożyczalnie stosują inne stawki dla towarzystw i dla pozostałych wynajmujących. Na ogół jednak ubezpieczyciele kwestionują stawki, które są wyższe od tych oferowanych przez wypożyczalnie współpracujące z towarzystwami.

Jeden płaci składkę, drugi korzysta

Skala problemów jest duża, o czym świadczy liczba spraw sądowych. Wiele z nich kończy się wygraną poszkodowanych oraz wypożyczalni. Można przypuszczać, że wydatki z tym związane ubezpieczyciele rekompensują sobie, podnosząc składki za komunikacyjne OC.

Istotą ubezpieczenia OC jest to, że zapewnia ono odpowiednią ochronę poszkodowanym, którym należy się pełna rekompensata za szkodę poniesioną nie z własnej winy. Interes posiadaczy polis OC płacących składki ma tutaj mniejsze znaczenie. Właściwie mogą oni liczyć tylko na to, że dostaną prawo do zniżek, jeśli nie będą powodować wypadków.

Z jakimi problemami stykają się kierowcy

? Czas wynajmu pojazdu zastępczego wynosił łącznie 14 dni, z czego pięć dni właściciel samochodu czekał na oględziny, trzy dni na części zamienne, potem były dwa dni wolne od pracy, po czym cztery dni trwała naprawa. Ubezpieczyciel odmówił zapłacenia za trzy dni wynajmu auta. Uzasadnił, że chodzi mu o czas sprowadzenia części zamiennych. Zdaniem towarzystwa była to zawiniona przez warsztat zwłoka w naprawie, gdyż przedsiębiorca przeprowadzający naprawy powinien mieć zapas części zamiennych lub powinien współpracować z dystrybutorami, którzy niezwłocznie dostarczają części zamienne potrzebne do naprawy.

? Poszkodowany wynajął pojazd zastępczy na czas naprawy uszkodzonego samochodu. Ubezpieczyciel pomniejszył zwrot kosztów o 20 proc., gdyż jego zdaniem poszkodowany tyle zaoszczędził nie użytkując własnego auta. W stanowisku towarzystwa brakowało jakichkolwiek wyliczeń skąd się wzięła wartość szacowanych oszczędności.

? Poszkodowany wynajął samochód zastępczy. Po zakończeniu naprawy przedstawił  ubezpieczycielowi fakturę. Towarzystwo odmówiło jednak zwrotu kosztów twierdząc, że w czasie likwidacji szkody upłynął termin zapłaty za wynajem, a zwrotowi podlegają tylko koszty rzeczywiście poniesione (faktycznie zapłacone).

źródło: Biuro Rzecznika Ubezpieczonych

Powiedzieli:

Renata Buschka | członek zarządu SIXT rent a car

Ubezpieczyciele w wielu wypadkach skracają zasadny okres najmu. Często twierdzą, że przy naprawie trwającej trzy tygodnie samochód zastępczy przysługuje jedynie na trzy dni. Są to dwa dni technologicznej naprawy (wartość teoretyczna wynikająca z kalkulacji naprawy uszkodzonego pojazdu) oraz jeden dzień na sprawy organizacyjne. Towarzystwa często pomijają okres związany z: formalną obsługą szkody, oczekiwaniem na części zamienne, przygotowaniem miejsc pracy, schnięciem powłoki lakieru, organizacją pracy warsztatu. Poszkodowany praktycznie nie ma żadnego wpływu na przebieg naprawy. Konieczność jej wykonania nie wynika z działania właściciela samochodu, lecz z działania sprawcy, za którego odpowiedzialność ponosi wystawca polisy OC. W cenie auta zastępczego ujmowane są także wydatki związane z całym procesem dochodzenia odszkodowania. Cena obejmuje więc koszt zatrudnienia pracowników sporządzających pisma, kontaktujących się z ubezpieczycielami, a w niektórych przypadkach także koszt usług prawników. Do tego dochodzi koszt zwłoki w uzyskaniu świadczenia z tytułu najmu. Cena usługi zależy poza tym od jakości i standardu auta.

Marcin Tarczyński | analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń

Problemy związane z najmem pojazdu występują wówczas, gdy dochodzi do patologii. Poczynając od prób sztucznego wydłużenia czasu naprawy auta, poprzez stosowanie zawyżonego cennika, a skończywszy na fabrykowaniu dokumentacji. Zakład ubezpieczeń ma obowiązek śledzić tego typu patologie i im zapobiegać. A to kosztuje. Wymaga zarówno czasu, jak i pieniędzy.

W ubezpieczeniach mechanizm jest bardzo prosty: koszty działalności ubezpieczyciela oraz koszty odszkodowań finansowane są przez klientów. Dlatego wszelkie próby wyłudzenia świadczenia, zawyżenia go czy inne przejawy patologii odbijają się ostatecznie na kierowcach.

Poszkodowany w wypadku komunikacyjnym może domagać się od towarzystwa, w którym sprawca wykupił polisę OC,  zwrotu kosztów wynajmu auta zastępczego. Ale wydatki te nie są zwracane automatycznie. W każdym wypadku sprawa jest rozpatrywana indywidualnie.

Najczęściej wygląda to tak, że po wypadku poszkodowany udaje się do firmy wynajmującej samochody i bierze auto, upoważniając wypożyczalnię do dochodzenia zapłaty od ubezpieczyciela sprawcy. Firma sama potem dochodzi zwrotu kosztów wynajmu. Poszkodowany jest zadowolony, gdyż za wypożyczenie auta rozlicza się bezgotówkowo i ma samochód zastępczy. Natomiast wypożyczalnie często mają problemy z odzyskiwaniem pieniędzy. I sprawy trafiają do sądów.  Tylko w Warszawie wpływa obecnie po kilkanaście tysięcy takich pozwów rocznie.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy