Za głosowało 153 przedstawicieli koalicji rządzącej premiera Antonisa Samarasa, przeciwnych było 142 parlamentarzystów.
Budżet przewiduje niewielki, szacowany na 0,6 proc. PKB, wzrost gospodarczy i wprowadza sięgające 3,1 mld euro cięcia.
Według opozycyjnej partii Syriza nowy budżet "to droga mająca na celu dalsze rujnowanie Grecji". Premier bronił go jednak, podkreślając, że po raz pierwszy od lat kraj nie musi pożyczać pieniędzy, aby funkcjonować. - To historyczny dzień - podkreślał Samaras.
Ustawę musi jeszcze zaakceptować tzw. trojka - udzielający Grecji kredytów: Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW), Komisja Europejska (KE) oraz Europejski Bank Centralny (ECB).
Trojka spiera się z Atenami m.in. o zakaz przejmowania domów przez banki, gdy znajdujący się w trudnej sytuacji właściciele nie spłacają zaciągniętych na nieruchomość kredytów. KE argumentuje, że prawo z założenia mające chronić kredytobiorców w trudnej sytuacji materialnej, stwarza pole do poważnych nadużyć. Grecki parlament ma zająć się sprawą w poniedziałek.