Piotra Rogowskiego zastąpił ?Michał Kopiczyński, autorski styl zarządzania ustąpił zespołowemu, a skład portfela zbliżono ?do benchmarku (jest to wzorzec składający się ?w 60 proc. z mWIG40 ?i w 40 proc. z sWIG80).
O konsekwencji we wprowadzaniu tych zmian świadczy spadek wskaźnika active share, obrazującego sumaryczną skalę różnic między udziałem poszczególnych spółek ?w portfelu a ich wagą we wzorcu. Podejście benchmarkowe potwierdza również wskaźnik Tracking Error, określających przeciętne odchylenia od wyników wzorca. Jego wartość jest niska zarówno w odniesieniu do średniej w grupie, jak i do rynkowego indeksu.
Zmiany te przyniosły wymierne efekty. Już po pierwszym półroczu 2013 fundusz awansował w zestawieniu stóp zwrotu i do końca roku utrzymał pozycję w połowie stawki. Dla porównania w 2011 oraz 2012 r. znajdował się na końcu. Jednak niewielkie odchylenia wobec benchmarku powodują, że nawet trafny dobór spółek ma ograniczony wpływ na wyniki.
W przypadku silnego przekonania o potencjale wzrostowym konkretnej ?akcji jej udział w portfelu może być większy ?w porównaniu ?z benchmarkiem maksymalnie o ok. 2–3 proc. Jednak na koniec czerwca 2013 r. tylko niewiele ponad 9 proc. papierów miało wyraźnie inny udział niż we wzorcu (przekraczający 1 pkt proc.). Dla porównania rok wcześniej takich walorów było aż 41 proc.
Zwiększyła się liczba składników portfela, ?z ok. 60 do ok. 100. Niezmiennie wysoki pozostał udział akcji. Od ponad trzech lat sięga ponad 95 proc. aktywów netto. Konsekwencją tego jest bardzo wysoki współczynnik korelacji, wynoszący prawie 0,98. Oznacza to, że wartość jednostki uczestnictwa zmienia się prawie dokładnie tak samo jak benchmark. Ogranicza to niestety potencjalne zyski, szczególnie w sytuacji, gdy poprawiła się selekcja spółek, z czym mieliśmy do czynienia w ostatnich miesiącach.