Tej wiosny na szczęście w Polsce nie było wielkiej powodzi, ale zalań i podtopień jest bardzo dużo. Do towarzystw ubezpieczeniowych wpływa coraz więcej zgłoszeń szkód spowodowanych przez ulewne deszcze, wiatry i burze.
Do PZU w sprawie zniszczeń w wyniku zalań i podtopień po silnych ulewach zgłosiło się trzykrotnie więcej osób niż zwykle o tej porze roku.
– Do tej pory otrzymaliśmy około 1000 zgłoszeń dotyczących szkód związanych z opadami, zalaniami i podtopieniami – mówi Beata Wójcik z Allianz. – Najwięcej napłynęło z województw: śląskiego, małopolskiego oraz dolnośląskiego. Około jednej trzeciej stanowią drobne szkody likwidowane na szybkiej ścieżce w trybie uproszczonym.
Warta również informuje, że 60 proc. szkód z ubezpieczeń mieszkaniowych, zgłoszonych po intensywnych opadach w połowie maja zostało zlikwidowanych na podstawie rozmowy telefonicznej.
Kiedy można liczyć ?na ułatwienia
Nie wszystkie sprawy można jednak tak załatwić. Gdy niezbędna jest wizyta rzeczoznawcy, a szkód jest bardzo dużo, żeby zmieścić się w określonym przez przepisy 30-dniowym terminie przewidzianym na likwidację, niekiedy towarzystwa muszą korzystać z usług wyspecjalizowanych firm zewnętrznych.